- Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że gdy nie wyszedł mi mecz i wiedziałem, że to nie z winy sprzętu, decydowałem się np. na tydzień urlopu. Wyjeżdżałem z rodziną w góry czy nad morze i całkowicie dawałem sobie spokój - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty Jan Krzystyniak, były żużlowiec i trener, który prowadził zespół z Częstochowy w latach 2005-2006 i 2010.
- Po prostu czasami trzeba psychicznie odpocząć, odciąć się od środowiska żużlowego, ciągłego omawiania tematu, uciec od ludzi, z którymi się pracuje i udać się w miejsce, gdzie ten temat jest całkowicie nieznany - kontynuował.
Postawa Kacpra Woryny wzbudza w tym roku większe zainteresowanie ze względu na fakt, że pierwszy raz w karierze opuścił macierzysty ROW Rybnik na rzecz Eltrox Włókniarza Częstochowa. Na razie idzie mu jak po grudzie, bo w trzech spotkaniach zdobył w sumie raptem 8 punktów z bonusem.
ZOBACZ WIDEO Grzyb mówi, że Apator będzie czarnym koniem. Co na to Tomasz Bajerski?
Wiemy, że zawodnik dysponuje wysokiej klasy sprzętem, bo korzysta m.in. z silników tunera Ryszarda Kowalskiego, a tak renomowany majster nie pozwoliłby sobie na wypuszczenie ze swojego warsztatu niedopracowanych jednostek. Sam Woryna to typ pracusia, który przykłada się do treningów i bardzo o siebie dba. Coś jednak zawodzi, bo wyników nie ma.
- Jeśli sprzęt ma super, a on jest również dobrze przygotowany do sezonu, to aż strach mi mówić te słowa, ale wychodziłoby na to, że takie są jego możliwości. Jeżeli niczego nie brakuje mu do osiągnięcia lepszego wyniku, czyli sprzęt jest w porządku, przygotowany jest fizycznie, psychicznie, mentalnie, w ogóle pod każdym względem, to czego tu szukać? - zastanawia się Krzystyniak.
- Ja jednak tak nie uważam, bo jego po prostu stać na więcej. Pamiętam go jako bardzo młodego chłopaka, kiedy zaczynał jazdę na żużlu. Wiele razy udowadniał, że stać go na spore zdobycze, więc jego możliwości są większe. Zastanawiam się, jak można mu pomóc. Żal mi tego zawodnika, wciąż jest młody i życzę mu jak najlepiej - martwi się były szkoleniowiec.
Częstochowski Włókniarz potrzebuje dobrych rezultatów Kacpra Woryny, jeśli dalej chce w tym sezonie włączyć się do walki o fazę play-off, a to przecież obrano sobie za cel. Od razu trzeba zaznaczyć, że nie chodzi o to, by Woryna co mecz zdobywał komplety czy dwucyfrowe wyniki, ale już pułap 6-7 punktów co spotkanie zapewne satysfakcjonowałby wszystkich sympatyków biało-zielonych.
Krzystyniak wyraził nadzieję, że dodatkowa przerwa dla Włókniarza, który ze względu na pogodę nie pojechał meczu w miniony weekend, pozytywnie odbije się na dyspozycji Kacpra Woryny. - Oby tak się stało. Moim zdaniem na dobre nie wyjdzie mu dzień w dzień rozmyślanie, wałkowanie tematu w warsztacie i na torze. Uważam, że lepiej obrać tę drogę, o której powiedziałem wcześniej. U mnie zawsze to zdawało egzamin - podsumował ekspert.
Czytaj także:
-> Samokrytyka Wiktora Kułakowa. "Nie myślałem na tym torze"
-> Kosmiczny występ Oskara Fajfera. Po spotkaniu użył wymownych słów