KOMENTARZ. Gdy w zeszłym roku Eltrox Włókniarz Częstochowa przegrywał mecz za meczem, w klubie uznali, że odpowiedzialne jest za to złe przygotowanie toru. Działania mające naprawić tę sytuację doprowadziły do jeszcze większej katastrofy - skończyło się na walkowerze, odejściu trenera Marka Cieślaka i braku jazdy w fazie play-off.
Obecnie trenerem "Lwów" jest Piotr Świderski, na torze jest już dosypana nawierzchnia, a Eltrox Włókniarz nadal nie potrafi uczynić z własnego toru atutu. Porażki z Fogo Unią Leszno i Betard Spartą Wrocław są najlepszym tego dowodem. W niedzielę częstochowianie momentami wyglądali jak dzieci we mgle, gdy na dystansie z łatwością ogrywali ich Maciej Janowski czy Artiom Łaguta.
Liderzy wrocławskiej ekipy byli dla gospodarzy jak pociąg TGV, podczas gdy częstochowianie tego dnia osiągali co najwyżej prędkości typowe dla starych składów PKP. Trudno, aby argumentem broniącym Eltrox Włókniarza była pogoda, jak próbowano sugerować w trakcie transmisji w nSport+. - A co, wrocławianie są na Haiti czy w Częstochowie? - słusznie puentował w studiu Marek Cieślak.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Hampel, Dudek, Majewski i Dowhan gośćmi Musiała
Może wrocławianom dobrą formę z Haiti przywiózł Greg Hancock? Częstochowianie powinni nad tym pomyśleć. Inaczej w sierpniu, zamiast przygotowywać się do fazy play-off i walki o medale DMP, będą bukować bilety na wakacje... Być może nawet i na Haiti.
BOHATER. Maciej Janowski na starcie sezonu 2021 znajduje się w wybornej formie. Pech kapitana Betard Sparty polega na tym, że koronawirus doprowadza obecnie do odwoływania kolejnych rund SGP. Gdyby mistrzostwa świata trwały w najlepsze, to Bartosz Zmarzlik miałby godnego konkurenta w koledze z kadry.
Janowski na torze w Częstochowie momentami robił co chciał i nawet gdy po przegranym starcie znajdował się na końcu stawki, to nie miał problemów z wyprzedzaniem. Jeśli wrocławianin utrzyma taką formę, to we Wrocławiu na koniec sezonu będą mieli powody do zadowolenia.
AKCJA MECZU. Bieg trzynasty, który przypieczętował losy meczu i wygraną Betard Sparty. Zaraz po starcie na czele znalazł się Kacper Woryna, ale nie cieszył się zbyt długo z prowadzenia. Wyprzedził go Daniel Bewley, a następnie Maciej Janowski wjechał między parę Woryna-Madsen. To były obrazki idealnie podsumowujące niedzielne spotkanie.
CYTAT MECZU. - Nie może być też tak, że jeden z liderów robi tak marne punkty. Być może warto, by się pogodził z Flemmingiem Graversenem i by Brian Karger przestał robić sobie tutaj poligon doświadczalny z polskiej ligi. Ja proponuję, żeby robił to sobie w duńskiej kadrze, jak Leon tam będzie jeździł - powiedział po meczu w nSport+ prezes Michał Świącik.
Słowa skierowane w stronę Leona Madsena były naprawdę mocne. Prezes "Lwów" najpewniej kipiał jeszcze złością po przegranym spotkaniu. Pytanie, czy takie zdania powinny w ogóle paść? W końcu Duńczyk od dawna ciągnie Eltrox Włókniarz. Nawet jeśli przydarzył mu się jeden słabszy występ, to trudno wskazywać go palcem jako głównego winowajcę. Poprzednie mecze, na silnikach Briana Kargera, w jego wykonaniu też nie były najgorsze.
LICZBA: 4. Tylu spotkań w barwach Betard Sparty potrzebował Artiom Łaguta, by cieszyć się z wyjazdowej wygranej w PGE Ekstralidze. Wcześniej Rosjanin potrzebował pięciu lat (!), by przywieźć ligowe punkty z wyjazdu jako zawodnik grudziądzkiego GKM-u. To mówi wiele na temat tego, dlaczego Łaguta w końcu zdecydował się opuścić klub w zimowym okienku transferowym.
Czytaj także:
Michał Świącik ostro na temat Leona Madsena
Metanol źródłem problemów Eltrox Włókniarza?