W Gdańsku mają o czym myśleć, bo papierowy faworyt na razie zawodzi. - Będziemy omawiali ten mecz podczas spotkania z zawodnikami. Na pewno początek był fatalny. Pojechali słabo, ale tłumaczenie, że tor był inny na treningach nic nie daje. Wiadomo, że musiał być inny, bo w nocy padał deszcz. Powinni do tych warunków odpowiednio szybko się dostosować - powiedział po porażce 44:45 z Orłem Łódź w Gdańsku, Tadeusz Zdunek.
- Głównym "bohaterem" dnia był Rasmus Jensen, który pojechał bardzo słabo. Inni zawodnicy zaczęli słabiej, ale później już swoje robili. Kułakow czy Jamróg nie weszli dobrze w mecz, ale w dalszej części punktowali. Także Pieszczek w końcówce pojechał lepiej - ocenia prezes klubu.
Gdańszczanie mieli pecha, bo w wyścigu młodzieżowym przewrócił się Piotr Gryszpiński, który odczuwał później skutki upadku. - Bardzo bolała go ręka. To, że dojechał do mety w wyścigu 12 i dowiózł ten jeden punkt, to było bohaterstwo z jego strony. Nie wiemy dokładnie, co mu się stało. Przekonamy się po szczegółowych badaniach - dodał nasz rozmówca.
ZOBACZ WIDEO Artiom Łaguta już wie, kiedy nauczy się startować tak dobrze jak Greg Hancock
Wybrzeże może sobie pluć w brodę, że szybciej nie znalazło ustawień na swój domowy tor, zmieniony po nocnych opadach deszczu. - Teraz to tylko możemy gdybać. Zespół powinien wcześniej reagować i dostosować się do tego toru - nie kryje Tadeusz Zdunek.
Prezes gdańskiego klubu może mieć trochę deja vu z poprzednich sezonów, bo jego zespół miał większe plany i ambicje, a kończyło się rozczarowaniem. W tych rozgrywkach wzmocniona gdańska drużyna uchodziła za jednego z faworytów do awansu, a na razie jedzie poniżej oczekiwań. - Trudno w tej chwili nie mieć deja vu. Nie chcemy, by powtórzyły się sytuacje z poprzednich sezonów. Byliśmy jednym z faworytów i nadal chcemy nim być. Nie może być tak, że nasi zawodnicy tracą punkty. Przytrafiało się to nawet liderowi, Wiktorowi Kułakowowi. Podobnie było w Gnieźnie. Dobrze, że Jakub Jamróg doprowadził swoje motory do takiego stanu, że widać u niego szybkość - dodaje Zdunek.
Zawodzi jedna z rewelacji poprzedniego sezonu Rasmus Jensen, którego czeka męska rozmowa. - Musimy z nim porozmawiać, bo coś z nim jest nie tak. W Danii w eliminacjach do finału mistrzostw tego kraju Rasmus Jensen pojechał fantastycznie, pokonując czołowych duńskich zawodników. Tutaj nie chodzi nawet o jego punkty, których nie zdobył w tym meczu, ale o styl jazdy. Jechał jak nowicjusz - zakończył prezes gdańskiego klubu.
Zobacz także: Jest nowy lider w eWinner 1.Lidze
Zobacz także: Żółta kartka w Gdańsku za niesportowe zachowanie