Żużel. Sparta zaszczepiła wszystkich swoich zawodników i pracowników

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Artiom Łaguta w kasku czerwonym
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Artiom Łaguta w kasku czerwonym

Jak poinformował wrocławski klub w komunikacie prasowym zarówno zawodnicy, jak i pracownicy Sparty poruszający się w trakcie zawodów w parku maszyn zostali zaszczepieni przeciwko COVID-19.

W tym artykule dowiesz się o:

Do promocji szczepień w styczniu dołączyła PGE Ekstraliga oraz wszystkie jej kluby. "Spartanie" zdają sobie sprawę, że szczepienia są jedyną drogą do szybkiego i bezpiecznego powrotu do normalności.

Na ich temat wypowiedział się Mariusz Cieśliński, czyli trener do spraw ogólnorozwojowych w Betard Sparcie Wrocław. - Cieszymy się z powrotu do normalności w wielu dziedzinach życia codziennego po niełatwych ostatnich miesiącach. Koronawirus dotknął wielu z nas, naszych bliskich i przyjaciół. Pokonać tego niewidzialnego przeciwnika możemy dzięki masowym szczepieniom. Jest to niezwykle istotne w kontekście odporności zbiorowej społeczeństwa. Dlatego zachęcam do szczepień, a wy zachęcajcie innych. Wszyscy "Spartanie" są już zaszczepieni i dzięki temu czujemy się bezpieczniej nie tylko podczas swoich sportowych obowiązków, ale też w życiu codziennym - powiedział Cieśliński w komunikacie prasowym.

Wrocławski klub przypomina także, że wszystkie szczepionki są przebadane i dopuszczone do obiegu po pozytywnej ocenie międzynarodowych instytucji.

Z uwagi na pandemię w poprzednim sezonie wiele spotkań odbyło się bez udziału publiczności. Podobnie było zresztą w tegorocznych rozgrywkach, gdzie dopiero od niedawna kibice mogą zająć 25 proc. pojemności danego obiektu. Z tego powodu wiele klubów zanotowało spore straty finansowe. Koronawirus nie ominął również wielu zawodników. Chorowali między innymi: Leon Madsen, Fredrik Lindgren czy Jarosław Hampel.

Zobacz także:
Słoweńcy dominowali w Debreczynie. Triumf Matica Ivacica
Co za debiut Ratajczaka. Huckenbeck i Berge ciągnęli Diabły za uszy

Jest dobrze, może być jeszcze lepiej. Jakub Miśkowiak mówi, nad czym musi jeszcze pracować

Źródło artykułu: