Janowski kiedyś udawał, że jest Hancockiem. Teraz mówi, co daje mu współpraca z nim

WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik. / Na zdjęciu: Maciej Janowski
WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik. / Na zdjęciu: Maciej Janowski

Przed sezonem do sztabu szkoleniowego Betard Sparty Wrocław dołączył Greg Hancock. Czterokrotny indywidualny mistrz świata pomaga także Maciejowi Janowskiemu. Polak w rozmowie z speedwaygp.com opowiedział o kulisach współpracy z Amerykaninem.

[tag=859]

Betard Sparta Wrocław[/tag] po dziewięciu rozegranych meczach zajmuje w tabeli PGE Ekstraligi pierwsze miejsce z dorobkiem szesnastu punktów. Duża w tym zasługa Macieja Janowskiego, dla którego obecny sezon może być jednym z najlepszych pod względem średniej biegopunktowej. "Magic" jest aktualnie najskuteczniejszym jeźdźcem ligi ze średnią na poziomie (2,646). Nad Janowskim i całą wrocławską drużyną czuwa Greg Hancock pełniący funkcję konsultanta ds. szkolenia i sportu.

Jak przyznaje sam Janowski, współpraca z Amerykaninem jest dla niego spełnieniem dziecięcych marzeń. - Kiedyś udawałem, że jestem Gregiem Hancockiem, a teraz pracujemy razem. Pomagałem Gregowi i uczyłem się jak pracować nad motocyklami w jego teamie. Teraz on pomaga mojemu zespołowi. Wszystko przychodzi bardzo naturalnie i jedna rzecz popycha drugą. Pokazuje mi to, że jeśli o czymś marzysz, to po prostu to rób - powiedział Polak dla speedwaygp.com.

Z doświadczenia Hancocka korzystają również pozostali zawodnicy Sparty. Współpracę z czterokrotnym mistrzem świata docenił także Artiom Łaguta, który opowiedział o tym w jednym z Magazynów PGE Ekstraligi (więcej TUTAJ).

ZOBACZ WIDEO Wyraźny progres u Pawła Przedpełskiego. Co stoi za jego odmianą?

Zdaniem wielu ekspertów i kibiców, Janowski jest jednym z głównych faworytów do walki o złoto z Bartoszem Zmarzlikiem w cyklu Speedway Grand Prix. Kapitan Sparty uważa, że jeśli nie uda mu się osiągnąć zamierzonego celu, to i tak będzie zadowolony.

- Po prostu staram się dać z siebie wszystko. Wiem, że obecność Grega w moim zespole jest dla mnie tylko zaletą. Nawet jeśli nie dostaniemy tego, o czym marzymy to i tak mam świetny zespół i świetnie się bawimy - podsumował Janowski.

Zanim zawodnicy rozpoczną rywalizację w Grand Prix, czekają nas jeszcze piątkowe zawody PGE IMME w Toruniu. W stawce czołówka PGE Ekstraligi. Wśród nich oczywiście Zmarzlik i Janowski. Według Jacka Frątczaka to właśnie ten drugi stanie na Motoarenie na najwyższym stopniu podium (szczegóły TUTAJ).

Zobacz także:
Lokalni liderzy, najlepszy junior, stary wyjadacz. Kto największą niespodzianką PGE IMME?
Gorzowski faworyt w kwalifikacjach do IMEJ. Zawodnik Orła Łódź wystąpi w eliminacjach do Grand Prix

Źródło artykułu: