Były zawodnik klubów z Poznania, Lublina i Wrocławia potrzebuje "resetu". Robi sobie przerwę od żużla

We wtorek działacze King’s Lynn Stars stanęli przez kolejnym problemem w tym sezonie. Wcześniej po dwóch meczach zrezygnowano z usług Craiga Cooka, a teraz jeden z zawodników podstawowego składu poprosił o możliwość zwolnienia go z klubu.

Mowa o Tyronie Proctorze, który został zakontraktowany przed sezonem do składu "Gwiazd" w Premiership oraz Leicester Lions w Championship. Ogłosił on właśnie działaczom obu klubów, że potrzebuje przerwy od uprawiania żużla. Pierwszy miesiąc sezonu 2021 nie był dla niego zbyt udany, dlatego postanowił odejść i zarabiać w inny sposób.

- Mój plan na ten sezon nie wyszedł tak, jak zakładałem, dlatego potrzebuję kilku tygodni przerwy od ścigania, aby poukładać swoje sprawy. Chcę jasno powiedzieć, że nadal kocham ten sport i nie odchodzę od niego. Potrzebuję po prostu wcisnąć przycisk z napisem "reset" i spróbować tego ponownie - mówi Tyron Proctor, na oficjalnych stronach King's Lynn Stars i Leicester Lions.

Poza jazdą we wspomnianych wyżej zespołach, zawodnik ten podjął również pracę, niezwiązaną z "czarnym sportem". Czas pokazał jednak, że ten układ się nie sprawdził.

ZOBACZ WIDEO Przyjaźń mistrzów świata. Tomasz Gollob: Bartosza wyróżnia ciężka praca i konsekwencja

- Próbowałem znaleźć równowagę pomiędzy pracą na pełny etat oraz ściganiem się dla dwóch klubów, jednak ten plan się nie powiódł i nie uda się to w najbliższym czasie. Nie chcę, aby wyglądało to tak, że sprawiam moim zespołom kłopot, ponieważ mam ogromny szacunek do wszystkich w Leicester oraz King’s Lynn. Robię zatem to, co uważam za słuszne, zarówno dla mnie, jak i dla moich klubów. Chcę im podziękować za zrozumienie i życzę im bardzo dobrze. Nadal będę uczęszczał na zawody i pomagał chłopakom tam, gdzie mogę, jednak muszę uporządkować sprawy, zanim wrócę do ścigania - dodaje.

Na koniec reprezentant Australii skierował słowa podziękowania do darczyńców oraz kibiców. Z pewnością podjęta decyzja nie była dla niego łatwa i ma on nadzieję na powrót do ścigania w stosunkowo niedługim czasie.

- Chcę podziękować moim osobistym sponsorom za ich wsparcie, klubom za zrozumienie i uszanowanie mojej decyzji oraz kibicom, którzy wspierali mnie w dobrych i złych chwilach, co bardzo doceniam - kończy Ty Proctor.

Działacze z King’s Lynn po decyzji Australijczyka szybko zakontraktowali Broca Nicola jako "gościa", na czwartkowe spotkanie z Belle Vue Aces, które zostanie rozegrane na Adrian Flux Arenie w King's Lynn. Jeden z promotorów Leicester Lions, Damien Bates podziękował z kolei zawodnikowi za jego wkład w jazdę dla "Lwów" i życzył mu wszystkiego dobrego w przyszłości. Nie wiemy jeszcze z kim w najbliższym czasie zwiążą się oba ośrodki na dłużej.

Tyron Proctor ma za sobą historię startów w Polsce w latach 2010-2012. Najpierw w zespole z Poznania wystąpił w sześciu spotkaniach, spisując się ze zmiennym szczęściem. W kolejnym sezonie reprezentował lubelskie "Koziołki", będąc jednym z liderów drużyny. Rok później został jeszcze zakontraktowany przez klub z Wrocławia, rywalizujący w ekstralidze, lecz na torze pojawił się tylko w dwóch spotkaniach, ze słabym skutkiem.

Czytaj także:
Czy Leon Madsen wyleczy kontuzję kolana przed weekendem? "Walczę z czasem"
Wzrost formy Piotra Gryszpińskiego. "Wyścigi z seniorami zderzeniem z rzeczywistością"

Komentarze (0)