- Chcemy to zrobić porządnie i profesjonalnie. Mocno się do tego przygotowujemy - mówi nam prezes Marek Grzyb i dodaje, że klub zainwestuje w drugi zespół sporo pieniędzy. Z naszych informacji wynika, że na ten cel w przyszłorocznym budżecie zostało już zarezerwowane 1,5 miliona złotych.
Gorzowianie podkreślają, że nie chodzi im tylko o spełnienie wymogów regulaminowych, które będą wynikać z nowego kontraktu telewizyjnego. Działacze i sztab szkoleniowy Stali uważają, że sprawnie działająca druga drużyna może przełożyć się w przyszłości na wyniki, które osiąga także pierwszy zespół. To oznacza, że zawodnicy, którzy do tej trafią, będą wyposażeni w odpowiedniej klasy sprzęt, tak by mogli się rozwijać.
Pierwsze działania w kierunku przygotowania projektu klub podjął już w lipcu, kiedy zorganizował w Gorzowie trzydniowy camp, na którym pojawiło się łącznie 15 żużlowców z Danii, Szwecji, Niemiec czy Czech. Klub uważnie im się przyglądał, bo chce, żeby w drużynie rezerw jeździli zawodnicy z potencjałem. Najzdolniejsi mają z czasem trafiać do pierwszego zespołu. To mogłoby rozwiązać problemy, które klub ma obecnie na pozycji U24.
Wszystko wskazuje zatem na to, że Moje Bermudy Stal obierze mniej oczywisty kierunek. Po sezonie 2021 klub raczej nie będzie uczestniczyć w licytacji o zawodników U24. Zamiast tego w Gorzowie postawią na pracę u podstaw. To w zasadzie wyklucza transfer Maksyma Drabika, którym jeszcze niedawno gorzowianie byli poważnie zainteresowani.
Zobacz także:
Jest ruch ze strony Nickiego Pedersena
Stal dogadana ze swoim seniorem
ZOBACZ WIDEO Czy Hampel i Lampart mieli pretensje do Kubery?