Żużel. Były prezes przewiduje problemy. Przed Fogo Unią najtrudniejszy okres transferowy w historii?

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Emil Sajfutdinow w kasku żółtym
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Emil Sajfutdinow w kasku żółtym

Przed Fogo Unią Leszno ostatni mecz fazy zasadniczej PGE Ekstraligi, a później walka w fazie play-off. Klub musi także martwić się o przyszłość swoich gwiazd. Już teraz wiadomo, że okres transferowy będzie dla "Byków" bardzo trudny.

Fogo Unia Leszno będzie miała wielki problem z zatrzymaniem wszystkich swoich najlepszych zawodników w drużynie na sezon 2022. Kuszony przez działaczy innych klubów jest w szczególności Emil Sajfutdinow. Rosjanin jeździ w Lesznie już siódmy sezon z rzędu i bardzo prawdopodobne, że na przyszły rok zmieni pracodawcę. Działacze mistrzów Polski muszą być także czujni w sprawie Janusza Kołodzieja oraz Jasona Doyle'a.

- Jeżeli prawdą jest, że Sajfutdinow, Kołodziej oraz Doyle otrzymali od niektórych drużyn oferty przewyższające ich dotychczasowe kontrakty o kilkaset tysięcy, to Unia ma w tej chwili wielki problem. Jeśli odpuści wszystkich zawodników, to przyszły sezon może być bardzo trudny. Z kolei, jeśli będzie o nich walczyć do końca, to również zrobi się niebezpiecznie, bo mogą się skończyć pieniądze - uważa Rufin Sokołowski, były prezes Unii Leszno.

- Patrząc na wiele scenariuszy, można stwierdzić, że najbliższy okres transferowy będzie dla Unii najważniejszy od 80 lat. Rywale chcą wzmocnić siebie i jednocześnie osłabić silnego rywala. Działacze leszczyńskiego klubu muszą zrobić wszystko, aby skład był mocny, ale także nie mogą doprowadzić do bankructwa - dodaje Sokołowski.

ZOBACZ WIDEO Czy Hampel i Lampart mieli pretensje do Kubery?

Poza zakusami ze strony rywali leszczynianie mają także inny znaczący problem.
- Unia nie robiła wielkich rewolucji w składzie od kilku lat. Zawodnicy z jednej strony dobrze się dogadują, a z drugiej współpracują ze sobą na tyle długo, że następuje pewne zmęczenie materiału. Być może u któregoś z żużlowców nastąpi naturalna chęć zmiany otoczenia - podkreśla były prezes leszczyńskiego klubu.

Nasz rozmówca zwraca także uwagę na poprzedni okres transferowy w wykonaniu mistrzów Polski. Uważa, że najprawdopodobniej popełniono w nim błędy.

- Gdy spojrzymy w przeszłość, to spodziewałem się, że Unia Leszno po czwartym tytule mistrzowskim z rzędu postawi sobie za cel zatrzymanie w zespole Dominika Kubery i Bartosza Smektały. Oni powinni zostać w klubie za wszelką cenę. Wówczas udałoby się zbudować fundamenty na przyszłość nawet kosztem odejścia którejś z gwiazd. Teraz Unia nie ma dobrego zaplecza. Można liczyć tylko na młodych Australijczyków - kończy Sokołowski.

Czytaj także:
Moje Bermudy Stal szykuje się do wielkiej inwestycji. To rozwiąże problem z pozycją U24?
Czy młody talent ucieknie do Betard Sparty? On sam zabrał głos

Źródło artykułu: