To był wreszcie udany weekend Olivera Berntzona. Debiutant w Grand Prix odjechał najlepsze zawody tego cyklu w karierze w swojej ojczyźnie, a dzień później był czołowym zawodnikiem meczu Arged Malesa Ostrów z Abramczyk Polonią Bydgoszcz, w którym to zdobył 13 punktów.
- Wreszcie czuję się lepiej, bo jest postęp w mojej jeździe. To nie było tak, że zmieniłem coś na ten mecz i to akurat zadziałało. To był proces i długa droga dochodzenia do takiej szybkości, jaką bym sobie życzył zawsze - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty Berntzon po niedzielnym meczu w Ostrowie.
Szwed zdradza, że praktycznie od miesiąca testował różne rozwiązania, które w końcu się sprawdziły. - Już ostatni mecz w lidze szwedzkiej był lepszy. Na treningach też czułem, że zmierza to w dobrym kierunku. Sobotnie Grand Prix w Malilii pokazało, że jest postęp, choć oczywiście to nie jest to, czego bym sobie jeszcze życzył. Chciałbym wygrywać w Grand Prix wyścigi, a tego jeszcze mi się nie udało zrobić. W niedzielę w Ostrowie było jeszcze lepiej. Trzeba trzymać kciuki, by te wszystkie rzeczy, które zmieniliśmy dalej przynosiły pozytywny efekt - dodał Berntzon.
ZOBACZ WIDEO Czy Hampel i Lampart mieli pretensje do Kubery?
28-latek był wyraźnie szybszy w meczu z Abramczyk Polonią Bydgoszcz niż w wielu wcześniejszych spotkaniach. Cztery wygrane wyścigu z rzędu w tym sezonie jeszcze mu się nie przytrafiły w eWinner 1. Lidze. - Rzeczywiście, byłem szybszy - potwierdza Szwed. - Tor pasował mi bardziej niż we wcześniejszych dwóch, trzech spotkaniach. Było trochę więcej materiału, a ja lubię taką nawierzchnię. Oczywiście nie jestem zadowolony z ostatniego wyścigu, który przegrałem. Chciałem zakończyć zawody z czystym kompletem, ale może uda się to następnym razem - dodał reprezentant Szwecji.
Powrót do formy Olivera Berntzona to dobry prognostyk dla ostrowskiego klubu, który w półfinale play-off zmierzy się z ROW-em Rybnik. - Zdaję sobie sprawę, że moja drużyna potrzebuje mnie i Nicolaia Klindta w dobrej formie na decydującą część sezonu. Wiem, że wcześniej, nawet kiedy ja jechałem słabiej, czy Nicolai też nie był tak szybki, pozostali chłopacy dawali radę i wygrywaliśmy mecze. Dzięki temu jesteśmy w play-off. Jeśli ja będę tak szybki, a może nawet szybszy niż w ostatnim meczu, a prędkość odnajdzie także Nicolai Klindt, będziemy nie do zatrzymania jako zespół - kończy szwedzki uczestnik cyklu Grand Prix.
Zobacz także:
Bydgoszczanie odarci z marzeń
Inteligencja i odwaga Patricka Hansena