Od dłuższego czasu uraz leczy Kamil Nowacki i nie wiadomo jeszcze, kiedy będzie on mógł wznowić treningi i aktywność sportową. Pod koniec lipca, w ciągu dwóch dni z kolei kontuzji doznali Wiktor Jasiński (w eliminacjach MMPPK) i Szymon Woźniak (w meczu szwedzkiej Bauhaus-Ligan). Na koniec, w drugim turnieju SGP w Lublinie, obojczyk złamał Martin Vaculik.
W czwartkowe przedpołudnie w mediach społecznościowych Moje Bermudy Stali Gorzów swoim powrotem na tor pochwalił się Wiktor Jasiński. Pauzował on od 28 lipca, kiedy to w eliminacjach Młodzieżowych Mistrzostw Polski Par Klubowych doznał kontuzji na torze w Gdańsku. Stwierdzono u niego wtedy złamanie obojczyka bez przemieszczenia.
Kibice z Gorzowa otrzymali bezpośrednio od samego zawodnika pozytywną wiadomość o powrocie na tor i o przygotowaniach do najbliższego meczu wyjazdowego w PGE Ekstralidze, przeciwko eWinner Apatorowi Toruń.
ZOBACZ WIDEO Czy Hampel i Lampart mieli pretensje do Kubery?
- Jestem już po pierwszym treningu. Czuję się bardzo dobrze. Po kontuzji nie ma śladu. Szykuję się na piątkowy mecz z Toruniem. Trzymajcie za mnie kciuki, a ja będę trzymał gaz. Do zobaczenia! - przekazał za pomocą klubowych mediów Wiktor Jasiński.
To pierwsza dobra wiadomość, dotycząca powrotu na tor kontuzjowanego zawodnika z zespołu Stanisław Chomskiego. Wiemy już, że kolejni wrócą najwcześniej na półfinał fazy play-off. Z powodu swojego urazu z szansy występu w bardzo ważnym dla siebie turnieju SGP Challenge w słowackiej Žarnovicy musiał zrezygnować Martin Vaculik. O powrocie do ścigania kolejnych zawodników gorzowskiej drużyny będziemy informować na bieżąco.
Czytaj także:
Fricke celuje w finały kolejnych rund SGP. Liczy również na ciepłe przyjęcie przez kibiców we Wrocławiu
Wybrzeże ma kilka perełek na swoim zapleczu. "Mogą zajść naprawdę daleko"