Żużel. Wojna gigantów elektryzuje kibiców. Komarnicki mówi, jakie miał obawy o Zmarzlika
Bałem się, że w Togliatti Bartosz Zmarzlik może stracić w klasyfikacji generalnej do Łaguty. To drugie miejsce jest wielkim sukcesem, a ich walka o złoto to fantastyczna sprawa dla żużla i kibiców - mówi po sobotniej Grand Prix Władysław Komarnicki.
Honorowy prezes Stali Gorzów i wielki fan Bartosza Zmarzlika jest pod wrażeniem walki Polaka z Rosjaninem o tytuł mistrza świata. - Ten ich pojedynek sprawi, że na kolejnych rundach Grand Prix wzrośnie frekwencja o co najmniej trzydzieści procent. Nie tylko w Toruniu, ale także w Vojens. To jest coś pięknego i cudownego. To jest sport w czystej postaci. Proszę zobaczyć, jak oni sobie pogratulowali - podkreśla nasz rozmówca.
Drugie miejsce Bartosza Zmarzlika na rosyjskiej ziemi to zdaniem Władysława Komarnickiego ogromny sukces. - Bałem się tych zawodów, a mistrz świata wyszedł z nich obronną ręką. Wcale się nie zdziwię, jeśli oni do końca sezonu będą zajmować pierwsze i drugie miejsca w finałach. Na sto procent rywalizacja rozstrzygnie się dopiero w Toruniu i to podczas ostatniej rundy Grand Prix. Artiom Łaguta jest bardzo szybki i niemalże nieomylny. To tylko dodaje smaczku tej rywalizacji i wzbudza tak wielkie zainteresowanie kibiców. To świetna sprawa dla żużla - kończy.
Zobacz także:
Kontuzjowany zawodnik Stali wrócił na tor
Minimalna przewaga Zmarzlika nad Łagutą
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>