Żużel. Max Fricke i deja vu. Historia się powtórzy?

WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Max Fricke
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Max Fricke

Marwis.pl Falubaz Zielona Góra spadł z PGE Ekstraligi, co jest sporym problemem dla Maxa Fricke. Australijczyk ma bowiem ważny kontrakt z zespołem na sezon 2022. Dla Fricke taka sytuacja nie jest niczym nowym.

Był rok 2017, gdy Max Fricke stał się jednym z liderów ROW-u Rybnik w PGE Ekstralidze. Australijczyk miał wtedy ledwie 21 lat i nikt nie oczekiwał od niego, że w najlepszej lidze świata będzie punktował na takim poziomie. Średnia biegowa na poziomie 1,746 była zaskakująco wysoka w jego przypadku.

To był okres, gdy Fricke wiązał przyszłość z Rybnikiem, bo to właśnie prezes Krzysztof Mrozek pozwolił mu wypłynąć na szerokie wody w Polsce. Już w sezonach 2015-2016 australijski żużlowiec punktował na dobrym poziomie w barwach "Rekinów".

W sezonie 2017 pojawiło się jedno "ale". W następstwie dopingowej wpadki Grigorija Łaguty, rybniczanie stracili lidera i zaczęli przegrywać kolejne mecze, co doprowadziło do ich spadku z PGE Ekstraligi. Fricke w tych okolicznościach nie chciał słyszeć o jeździe na I-ligowym froncie, mimo posiadania ważnego kontraktu w Rybniku.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Co dalej z Kennethem Bjerre i Krzysztofem Kasprzakiem w GKM-ie?

Australijczyk długo przeciągał linę, mając na stole ciekawą ofertę z Betard Sparty Wrocław, aż doprowadził do transferu, za który rybniczanie zainkasowali ponad 300 tys. zł. Na Górnym Śląsku przyjęli je jednak z niechęcią, bo woleli mieć Fricke w swoich szeregach na sezon 2018. Do tego jednak nie doszło. Dość powiedzieć, że młody żużlowiec był na tyle zdeterminowany, by odejść z Rybnika, że z własnej kieszeni sam wyłożył nieco środków, by uzbierać wymaganą od działaczy ROW-u kwoty.

Teraz historia się powtarza. Fricke przed sezonem 2021 podpisał dwuletnią umowę z Marwis.pl Falubazem Zielona Góra, który właśnie spadł z PGE Ekstraligi. Działacze z Grodu Bachusa widzą Australijczyka w swoich szeregach w przyszłorocznych rozgrywkach, bo w I-ligowych realiach 25-latek bez wątpienia byłby gwiazdą. Tym bardziej jako stały uczestnik cyklu Speedway Grand Prix.

Na tę chwilę utrzymanie Fricke w Zielonej Górze będzie bardzo trudne. Warto przypomnieć, że przed sezonem 2021 zawodnika z Antypodów ponownie próbowali ściągnąć do siebie działacze z Rybnika. Ten jednak podziękował za ofertę, bo wolał dalsze starty w PGE Ekstralidze. Czy najbliższej jesieni historia się powtórzy? Australijczyk na pewno nie będzie narzekać na brak ofert.

Czytaj także:
Chcieli przechwycić Przedpełskiego. Dlaczego wybrał Apatora?
Zmarzlik i Łaguta jedynymi w swoim rodzaju

Komentarze (31)
avatar
RECON_1
31.08.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kangur glupi nie jest inwie ze dobrze skasuje w elodze bo chetnych na nkego bedzie paru,lepiej niz w 1 lidze wyjdzie. 
avatar
MartinezZz
31.08.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jeśli Falubaz chce mieć cień szansy na awans po roku powinni postarać się o Chrisa Holdera i Miedziaka. Oni się sprawdzili idealnie w 1 lidze i będą do wzięcia. Teraz Falubaz ma ta przewagę że Czytaj całość
avatar
magik z W69
30.08.2021
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
Nie będę płakał po Maxie i Dudku (wibratora też zrobił w jajo i podpisuje w Grudziądzu), bo wracają starzy znajomi: Zenga i Walasek. 
avatar
Kung Lao
30.08.2021
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Historia Maxa taka trochę jak biblijnego Jonasza. W jakim klubie nie był ten zaliczał spadek. Zobaczymy gdzie Max zahaczy poznając od razu spadkowicza w 2022 :XD 
avatar
SpartyFan
30.08.2021
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Moje zdanie jest krótkie: Max do GKM. 1. Powinien jeździć w EL. 2. GKM potrzebuje wzmocnień.