23-letni Brytyjczyk w rosyjskim turnieju uplasował się na 16. pozycji i do dorobku w klasyfikacji generalnej tegorocznego cyklu SGP dopisał tylko jeden punkt. Na torze Mega-Łady wywalczył on natomiast dwa"oczka", które zdobył przyjeżdżając do mety dwukrotnie na trzecich miejscach, przed Krzysztofem Kasprzakiem i Matejem Zagarem.
Sam zainteresowany nie ukrywa frustracji tak słabym rezultatem, który osiągnął na rosyjskiej ziemi i w ostatnim czasie podzielił się przemyśleniami na ten temat w swoich mediach społecznościowych. Podkreślił on również, że nie traci nadziei na lepsze wyniki.
"Nie ma usprawiedliwienia dla mojego występu, który miał miejsce w Togliatti, jednak ciężka praca, która została włożona w to wszystko, nie odzwierciedla osiąganych przeze mnie wyników. Są drobiazgi, które ponownie muszą wrócić na swoje miejsce. Nadal mam wiarę i zaufanie w to, co robię, a jeśli już, to daje mi to większą motywację do jeszcze cięższej pracy. Dziękuję wszystkim moim kibicom oraz sponsorom za to, że cały czas mnie wspierają" - przekazał Robert Lambert.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Murawski, Chomski i Noskowicz gośćmi Musiała
Reprezentant Wielkiej Brytanii w sezonie 2021 debiutuje jako stały uczestnik cyklu, choć dwa lata wcześniej startował w niemal wszystkich turniejach. Wówczas jednak robił to z pozycji rezerwowego, zastępując Grega Hancocka. Ostatecznie uplasował się wtedy na 15. miejscu klasyfikacji generalnej z 39 punktami, zdobytymi w 8 turniejach.
Aktualnie sytuacja Lamberta jest nieco lepsza. Na swoim koncie ma on 48 punktów po 8 z 11 rozegranych do tej pory rund tegorocznej serii. Do szóstego miejsca, które gwarantuje pewny udział w Indywidualnych Mistrzostwach Świata w przyszłym sezonie traci on jednak 34 "oczka" (zajmuje je Tai Woffinden) i jego szanse na utrzymanie są raczej tylko matematyczne.
Może on jednak cały czas liczyć na przyznanie "dzikiej karty" przez organizatorów. Jeśli jednak taki scenariusz miałby mieć miejsce, Brytyjczyk w ostatnich trzech turniejach musiałby się prezentować o wiele lepiej niż do tej pory, gdyż w rozegranych rundach zaledwie dwukrotnie meldował się on w półfinale. W dobrych wynikach na koniec rozgrywek może mu pomóc fakt, że dwa ostatnie turnieje tegorocznego cyklu odbędą się na toruńskiej Motoarenie, a w sezonie 2021 w PGE Ekstralidze reprezentował on tamtejszy eWinner Apator Toruń.
Czytaj także:
Antonio Lindbaeck jeździł w trzeciej lidze. Wyłoniono mistrza stanu Nowy Jork
W Togliatti osiągnął życiowy sukces. Twierdzi, że Zmarzlik jest z innej planety