- Powiem szczerze, że nawet nie czytam tych wszystkich spekulacji transferowych i nie chcę tego komentować. Za najlepszą odpowiedź niech posłuży sytuacja z poprzedniego sezonu, kiedy to w październiku wszyscy już pisali i mówili, że ten czy inny nasz lider jest dogadany u rywala, a koniec końców większość została w Ostrowie - mówi Waldemar Górski.
Prezes TŻ Ostrovia podkreśla, że klub i zespół skupia się teraz na najważniejszej części sezonu, czyli play-offach. - Staraliśmy się jak najlepiej przygotować do nich pod względem sportowym i organizacyjnym, a także finansowym. Nasi sponsorzy oraz Miasto docenili sukcesy w tym sezonie. Dzięki dobrym wynikom mogliśmy liczyć na dodatkowe wsparcie, za co serdecznie dziękujemy - dodaje Górski.
Wracając jednak do Grzegorza Walaska, zainteresowanie innych klubów jego osobą specjalnie nie dziwi. Po poprzednim, nieudanym sezonie, Walasek "przezimował" w Ostrowie z tzw. kontraktem warszawskim i warunki finansowe uzgodnił dopiero na wiosnę po tym, jak pokazał się z dobrej strony u progu sezonu. Walasek nie byłby w takiej formie, gdyby nie pomoc jego sponsorów, braci Jana i Andrzeja Garcarków z Ociąża. Podkreśla to na każdym kroku. 45-latek zaznaczał nawet przed sezonem, że wszelkie ruchy odnośnie startów w 2021 roku konsultuje ze sponsorami, którzy zapewniają mu najwyższej klasy sprzęt.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Co dalej z Kennethem Bjerre i Krzysztofem Kasprzakiem w GKM-ie?
- Grzegorz ma naprawdę bardzo dobre warunki i niczym poza jazdą nie musi się przejmować. To z pewnością pomaga mu w osiąganiu dobrych wyników - podkreśla Górski. - Teraz wszyscy skupiamy się na najbliższych meczach. Walczymy o finał play-off. Podchodzimy do pojedynków z ROW-em z pokorą, bo to jest tylko sport. Chcemy jechać jak najdłużej w tym sezonie. Nie byliśmy faworytem do play-offów. Nie jesteśmy faworytem do awansu, ale my lubimy zaskakiwać - śmieje się prezes klubu.
Walasek obecnie ma piątą średnią eWinner 1.Ligi - 2,203, na poziomie Wiktora Kułakowa czy Wadima Tarasienki, o których mówi się, że być może poradziliby sobie w PGE Ekstralidze. 45-latek, dla którego jest to trzeci sezon w Ostrowie, ostatniego słowa w żużlu jeszcze nie powiedział. Speedway nadal go bawi i daje radość, a o zakończeniu kariery nie chce słyszeć.
Ładnych kilka miesięcy temu w studiu Eleven Sports komentując wydarzenia w PGE Ekstralidze i eWinner 1.Lidze pół żartem, pół serio powiedział w swoim stylu o macierzystym klubie, że być może minie się z Arged Malesą Ostrów gdzieś tam w połowie drogi... w okolicach Rawicza. Jedno proroctwo Walaska już się spełniło, bo Marwis.pl Falubaz Zielona Góra faktycznie spadł z PGE Ekstraligi. Losy awansu ostrowskiej drużyny leżą także w rękach samego Walaska, który pewnie z taką formą i takim sprzętem kto wie, czy nie skusiłby się na ponowną jazdę w PGE Ekstralidze.
Zobacz także:
Żużel zmierza w kierunku Formuły 1
Żużel może wrócić do Krakowa