To nie był rok Mateja Zagara. Słoweniec okazał się sporym rozczarowaniem w PGE Ekstralidze, w której osiągnął średnią biegową na poziomie 1,689, co dało mu dopiero 26. miejsce wśród najskuteczniejszych zawodników ligi. Przełożyło się to również na Grand Prix. W cyklu wyłaniającym indywidualnego mistrza świata zdobył zaledwie 45 punktów i zajął odległe 13. miejsce.
Ta pozycja nie dała mu awansu do przyszłorocznej GP. Nie otrzymał również stałej "dzikiej karty" od organizatorów. Oznacza to, że Słoweniec w przyszłym sezonie "odpocznie" od tych rozgrywek, jednak już planuje szybki powrót.
- Nadal mam energię do ścigania się. Uwielbiam żużel i będę chciał być jeszcze szybszym - zadeklarował w rozmowie z portalem speedwaygp.com.
ZOBACZ WIDEO Zmarzlik do samego końca wierzył w tytuł mistrza świata. "Wtedy poczułem krew"
Co więcej, Matej Zagar zadeklarował już, że wystąpi w przyszłorocznych kwalifikacjach do GP. - To jest mój cel. Na pewno pojawię się tam w przyszłym roku - powiedział.
Na ten moment nie wiadomo w jakim polskim klubie w przyszłym sezonie pojedzie Zagar. Pewne jest, że nie będzie dalej występował w Marwis.pl Falubazie Zielona Góra. Sam liczył na starty w barwach beniaminka PGE Ekstraligi z Ostrowa, ale ten klub wyraził już w tej sprawie jasne stanowisko (więcej na ten temat TUTAJ).
Zobacz także: Pavlic ciągle aktywny na torze
Zobacz także: "Emeryci" mogą sięgnąć po mistrzostwo