Speedway of Nations. Polacy, do czterech razy sztuka. W Manchesterze szykuje się spektakularny żużel [ZAPOWIEDŹ]

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Maciej Janowski
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Maciej Janowski

Reprezentacja Polski podejmie w najbliższy weekend w Manchesterze czwartą próbę wygrania Speedway of Nations. Zmarzlik, Janowski i Miśkowiak będą mieć trudną przeprawę, bo choć zabraknie Rosjan, bardzo groźnych przeciwników jest wielu.

W tym artykule dowiesz się o:

Okazja do tego, by zatrzeć złe wrażenie z ubiegłorocznego, też październikowego i przy tym skróconego do jednych finałowych zawodów Speedway of Nations w Lublinie (przeszkadzała pogoda, a przede wszystkim pandemia) jest przednia, jeśli zdać sobie sprawę, gdzie siedmiu reprezentacjom przyjdzie rywalizować w najbliższą sobotę i niedzielę. Tor na National Speedway Stadium to ścisła światowa czołówka, jeśli mowa o możliwościach do wyprzedzania i tworzenia spektakularnych akcji na dystansie. I to nawet nie opinia. To fakt trudny do podważenia.

347-metrowy owal potrafi oczarowywać swoim potencjałem podczas spotkań Premiership, a przecież teraz gościć będzie znacznie bardziej uznanych zawodników. W decydujących turniejach nie zobaczymy jednak złotego i brązowego medalisty tegorocznego cyklu Grand Prix. Przy tym też trzykrotnych triumfatorów tworu, który zastąpił od sezonu 2018 Drużynowy Puchar Świata. Artiom Łaguta oraz Emil Sajfutdinow zrezygnowali bowiem w tym sezonie z jazdy w kadrze i ich zastępcy przepadli we wrześniowej eliminacji w Daugavpils.

Brak Rosjan zawęził grupę chętnych i zdolnych do zgarnięcia złotego medalu, ale nie na tyle, by któraś z potęg nie uniknęła rozczarowania, czyli braku jakiegokolwiek medalu. W końcu wśród głównych faworytów należy wskazać Polskę, Wielką Brytanię, Australię i Danię. Nie można skreślać Szwecji, Łotwy czy Francji, ale pierwsza z tych reprezentacji przyjechała na Wyspy bez Fredrika Lindgrena, z kolei dwie pozostałe to żółtodzioby w rywalizacji o taką stawkę, dlatego trudno wierzyć, by w dwudniowej formule akurat te ekipy mogły włączyć się do walki o podium.

ZOBACZ WIDEO Miłość od pierwszego wejrzenia. Teraz Marcin Gortat odpuszcza nawet mecze NBA!

Biało-czerwona kadra pod wodzą byłego jej opiekuna, Marka Cieślaka zdobyła w SoN dwa srebrne (2019-2020) i brązowy medal (2018). Teraz już pod okiem Rafała Dobruckiego podejmie czwartą próbę zgarnięcia złotego. Do boju zostali posłani najlepsi w kraju. Bartosz Zmarzlik i Maciej Janowski to numery dwa i cztery w GP, a ponadto dwaj zdecydowanie najlepsi jeźdźcy PGE Ekstraligi. Oczekujący Jakub Miśkowiak to indywidualny mistrz świata juniorów.

Powrotowi Janowskiego do reprezentacji i względem półfinału zastąpieniu przez niego Dominika Kubery towarzyszyło sporo dyskusji. - Zadecydowało doświadczenie. Maciek jest klasowym zawodnikiem, jest drugim po Bartku w najlepszej lidze na świecie. Sprawa była oczywista od początku i tutaj nikt pretensji mieć nie może. Dominik wiedział, że może być zastąpiony - skwitował Dobrucki podczas środowej rozmowy na czacie w WP SportoweFakty.

Nie należy zaprzątać sobie głowy tym, że dwaj najlepsi polscy zawodnicy miewali w tym roku momenty, w których ich rywalizacja była bardziej zażarta niż zwykle. Nie ma i nie może mieć to znaczenia. Zmarzlik i Janowski chcieliby dopisać do długiej listy sukcesów to, czego na niej brakuje. DPŚ wygrywali, pierwszy z nich raz nawet dokonał tego w Manchesterze, ale SoN wciąż pozostaje szczytem do zdobycia. W formule parowej sukces tego właśnie duetu ogranicza się do triumfu podczas The World Games we Wrocławiu w 2017 roku.

Składy:

Wielka Brytania
1. Tai Woffinden
2. Robert Lambert
3. Tom Brennan
Menadżerowie: Simon Stead i Oliver Allen

Polska
1. Bartosz Zmarzlik
2. Maciej Janowski
3. Jakub Miśkowiak
Menadżer: Rafał Dobrucki

Szwecja
1. Pontus Aspgren
2. Jacob Thorssell
3. Philip Hellstroem-Baengs
Menadżer: Morgan Andersson

Dania
1. Leon Madsen
2. Mikkel Michelsen
3. Mads Hansen
Menadżer: Hans Nielsen

Australia
1. Jason Doyle
2. Max Fricke
3. Keynan Rew
Menadżer: Mark Lemon

Łotwa
1. Andrzej Lebiediew
2. Oleg Michaiłow
3. Francis Gusts
Menadżer: Władimir Rybnikow

Francja
1. David Bellego
2. Dimitri Berge
3. Steven Goret
Menadżer: Laurent Sambarrey

Terminy: 16-17 października
Początek turniejów: godz. 17:00

***

W Speedway of Nations stosowana jest punktacja (kolejno za miejsca): 4,3,2,0. Finały to zmagania dwudniowe, po których sumowana jest liczba punktów i ustalana klasyfikacja generalna. Zwycięzca awansuje automatycznie do biegu finałowego, drużyny z miejsc 2-3 pojadą w barażu, z którego wygrany awansuje do decydującego wyścigu mistrzostw.

CZYTAJ WIĘCEJ:
Szef Wolfe porównał Devils do Bayernu. "Nie jestem zazdrosny"
Przez long COVID załamał się psychicznie. Jedni się śmieją, ale to poważny problem

Komentarze (6)
avatar
bartiksm
16.10.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Wielka szkoda, że nie ma Kubery, to przyszłość polskiego żużla. 
avatar
Robertus Kolakowski
15.10.2021
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Nie ma Kubery i nie bedzie wygranej. I tyle. 
avatar
Całkiem Skibicowany
15.10.2021
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
I właśnie formuła tego turnieju jest idiotyczna. Jeśli wprowadzono punktację 4320, to jaki sens ma jechanie końcowych biegów barażowych i finałowego? Przecież to stawia trzy drużyny przed wyni Czytaj całość
KIBIC Z POZNANIA.
15.10.2021
Zgłoś do moderacji
1
5
Odpowiedz
Bardzo dobrze ze niema Kubery brawa panie Rafale .