Orzeł Łódź w rozgrywkach eWinner 1. Ligi zajął w tym roku szóste miejsce, wyprzedzając Aforti Start Gniezno oraz Unię Tarnów. Marcin Nowak z kolei był piątym punktującym w swoim zespole ze średnią na poziomie 1,531 pkt/bieg. Aż 19-krotnie przekraczał linię mety na ostatniej pozycji, na co uwagę zwracał mu także trener Adam Skórnicki.
- Było kilka spotkań, gdzie po wygranych biegach pojawiały się zera. Druga faza zawodów nie do końca przebiegała po mojej myśli. Mamy już na to jakiś pomysł - powiedział 26-latek w rozmowie z portalem orzel.lodz.pl.
- Myślę, że wynikało to z braku reakcji sprzętowej na zmianę toru. Na pewno będę nad tym pracował. Bardzo istotna będzie również poprawa reakcji startowej. W dzisiejszym żużlu odpowiednie wyjście spod taśmy to tak naprawdę 70 proc. sukcesu - dodał.
ZOBACZ WIDEO Jakub Miśkowiak: Wejdziemy do czwórki i pokażemy jacy jesteśmy silni
Sezon 2022 będzie dla niego trzecim spędzonym w Łodzi. Jak sam przyznał, został w Orle m.in. z uwagi na trenera Adama Skórnickiego. Nowak uważa, że szkoleniowiec to prawdziwa skarbnica wiedzy, z czego zawodnicy mogą czerpać pełnymi garściami.
Zdaniem Marcina Nowaka Orzeł Łódź będzie w stanie za rok powalczyć o awans do PGE Ekstraligi. - Mamy cel i wiemy, o co walczymy. Już od teraz mamy zakodowane w głowach, że w przyszłym sezonie będziemy musieli wystrzegać się błędów - zapowiedział.
26-latek uważa, że ligowe zwycięstwo Falubazu Zielona Góra wcale nie jest przesądzone. Wszystko zweryfikuje tor, a według Nowaka, Orzeł może pokusić się o zajęcie pierwszego miejsca. - Jesteśmy w stanie bić się o ten awans - zakończył.
Czytaj także:
- Giełda transferowa w eWinner 1. Lidze. Jeden ruch może sprawić, że Falubaz nie będzie już murowanym faworytem!
- Kolejny transfer w eWinner 1. Lidze! Klub ogłosił nowe porozumienie!