Torunianie już pochwalili się pozyskaniem Emila Sajfutdinowa, lada dzień ogłoszą Patryka Dudka i młodzieżowca Denisa Zielińskiego. Oprócz nich w Apatorze Toruń w nowym sezonie pojadą też m.in. Jack Holder, Robert Lambert i Paweł Przedpełski.
Ten ostatni zdaje sobie sprawę, że wymagania od drużyny Tomasza Bajerskiego po takich wzmocnieniach będą naprawdę spore. Ma jednak odnośnie nich swoją teorię.
- Wymagania są zawsze, niezależnie od tego, w jakiej jest się drużynie i kto jest w tym zespole. Każdy podświadomie wywiera na sobie presję, bo każdy chce wygrywać - mówi Przedpełski w rozmowie z klubowymi mediami Apatora.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Rafał Dobrucki kręci nosem! Poszło o zagranicznego juniora
On szybko ogłosił, że przedłuży kontrakt z toruńskim klubem. Liczy, że w nowym sezonie jeszcze poprawi swoje wyniki w PGE Ekstralidze i osiągnie lepszą średnią niż w tym roku (1,909). - Staram się i robię wszystko, by było coraz lepiej, bym stopniowo piął się w górę. Życzyłbym sobie, w kolejnym zawiesić sobie poprzeczkę szczebel wyżej - stwierdza Przedpełski.
- Miniony sezon zapisuję na plus. Jazda do końca mnie cieszyła, choć w środku sezonu z rytmu trochę wybiła mnie kontuzja. Nie było czasu, by ją do końca wyleczyć, więc w każdych zawodach startowałem z lekkim bólem - dodaje.
Przedpełski w nowym sezonie zadebiutuje jako stały uczestnik cyklu Grand Prix. To wiąże się z nowymi wyzwaniami, ale i koniecznymi do zaistnienia w elitarnych rozgrywkach inwestycjami.
- Już się przygotowujemy, bo będzie sporo do ogarnięcia: i logistycznie, i sprzętowo. Muszę powiększyć moją bazę, ale myślę, że damy radę. O to przecież chodzi w karierze żużlowca. To zawsze było moje marzenie. Będę się starał, by się godnie zaprezentować - podkreśla Paweł Przedpełski.
Zobacz też:
Żużel. To jeden z najgłośniejszych transferów w historii. "To nie było tak, że ja chciałem odejść"
Żużel. Oficjalnie: Apator podał kolejne nazwisko. Bez niego nie mogło być drużyny