Żużel. Szwed jasno mówi, co myśli o walce o skład beniaminka PGE Ekstraligi

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Oliver Berntzon na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Oliver Berntzon na prowadzeniu

- Nie jest to idealna sprawa, ale nie pierwszy raz muszę walczyć o skład - mówi Oliver Berntzon pytany o rywalizację trzech obcokrajowców o dwa miejsca w ekipie Arged Malesy Ostrów Wielkopolski.

[tag=20801]

Oliver Berntzon[/tag] w sezonie 2021 ścigał się w Grand Prix, gdzie był absolutnym debiutantem. Szału tam nie zrobił, ale zebrał cenne doświadczenie. Po przeciętnej, żeby nie powiedzieć słabej połowie sezonu, Szwed błysnął w decydującej fazie eWinner 1.Ligi. Był jednym z ojców awansu Arged Malesy do PGE Ekstraligi. - A teraz nie mogę się doczekać, kiedy wystartuję w tych rozgrywkach. Zawsze o nich marzyłem. Wreszcie się doczekałem - mówi 28-latek.

W eWinner 1.Lidze Berntzon osiągnął średnią biegową 1,897. Na ostrowskim torze był skuteczniejszy o ponad 0,2 punktu. Z takimi wynikami nie miałby szans na promocję do wyższej ligi, gdyby nie fakt, że wywalczył awans ze swoją drużyną do PGE Ekstraligi. - Dlaczego miałbym się obawiać startów w elicie? Ścigam się z najlepszymi zawodnikami świata i pokonuję ich każdego tygodnia w lidze szwedzkiej.  Zakwalifikowałem się i jeździłem w cyklu Grand Prix. Oczywiście, że nie wszystko poszło zgodnie z planem w tym sezonie, ale wiem, jak mocna jest tam rywalizacja. Wiem, że potrafię walczyć z najlepszymi - zapewnia Szwed.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Mocne słowa Cegielskiego. Jest odpowiedź Przewodniczącego GKSŻ

Trener Mariusz Staszewski pozostawił w kadrze obcokrajowców, którzy przyczynili się do awansu, czyli Nicolaia Klindta i wspomnianego Berntzona, ale także zakontraktował byłego mistrza świata, Chrisa Holdera. Na wiosnę zatem rozstrzygnie się walka o miejsce w składzie. Dwóch będzie jeździło. Trzeci pewnie poszuka sobie klubu w niższej lidze. - Trzech zawodników na dwa miejsca w składzie to może nie jest układ idealny, ale to nie pierwszy raz, gdy będę musiał walczyć o swoje miejsce w drużynie. Jestem na to gotowy - dodaje Berntzon.

Szwed źle rozpoczął miniony sezon i musi zrobić wszystko, by nie powtórzyć błędów w kolejnym. Inaczej marzenia o PGE Ekstralidze mogą prysnąć jak bańka mydlana. - Wiem, co zrobiłem źle. Kluczem musi być wybór odpowiedniego sprzętu. Zapewniam jednak, że będę dobrze przygotowany pod każdym względem - kończy żużlowiec Arged Malesy Ostrów.

Zobacz także:
Zagar: Gdyby chodziło tylko o pieniądze, zostałbym w Falubazie
PGE Ekstraliga życiową szansą Duńczyka

Komentarze (0)