Żużel. Kibice są oburzeni zachowaniem klubu: "jawna kpina". Prezes odpiera zarzuty

Cellfast Wilki Krosno wystartowały ze sprzedażą karnetów na 2022 rok. Z góry można założyć, że wejściówki będą się sprzedawać jak świeże bułeczki, niemniej jednak niektórzy kibice, którzy mieli je w minionym sezonie, mają mieszane uczucia.

Wojciech Ogonowski
Wojciech Ogonowski
kibice Wilków Krosno WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: kibice Wilków Krosno
Wszystko w związku z sytuacją, do której doszło na początku rozgrywek. Przez lockdown krośnieński zespół dwa pierwsze mecze domowe odjechał bez udziału publiczności. Kibice liczyli na jakąś rekompensatę, ale jej nie otrzymali. To wywołało wrzawę w mediach społecznościowych. Wiadomości zaczęły także spływać do naszej redakcji.

- Prezes wypowiadał się, że przygotowują rekompensatę i że będzie to albo w postaci darmowych play-off albo bonifikaty przy zakupie karnetu na kolejny sezon... - napisał do nas pan Piotr. - Jakim prawem kibice nie dostają za to żadnej bonifikaty? To jest jawna kpina. Nawet za czasów największej biedy KSM itd. klub robił dodatkową imprezę z darmowym wstępem (kiedy z ligi wycofała się jedna z drużyn i odpadł jeden mecz) - zauważa w komentarzach na Facebooku pan Konrad.

Do tych zarzutów odniósł się teraz prezes Grzegorz Leśniak. - Nie z naszej winy musieliśmy zorganizować dwa mecze bez udziału kibiców. Na trzecie spotkanie w sezonie, a były to derby z Unią Tarnów, również nie sprzedawaliśmy biletów bowiem obowiązywał wówczas limit 25 proc. pojemności stadionów i weszli tylko posiadacze karnetów. Proszę sobie wyobrazić, derby z Tarnowem w 1. Lidze, czyli bardzo prestiżowa i kasowa impreza bez możliwości uzyskania przychodu dla klubu - opisuje sternik Cellfast Wilków.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Eksperci wskazali mankamenty w drużynie Fogo Unii Leszno

- Ponieśliśmy zatem bardzo duże straty finansowe i choć zastanawialiśmy się nad jakąś formą rekompensaty, to po ostatniej analizie sytuacji gospodarczej nie możemy sobie na to pozwolić. Nigdy nie było natomiast wersji o wejściu na play-offy jako bonifikata - dodaje.

- Powiem więcej, rozważaliśmy większą podwyżkę cen karnetów na rozgrywki w 2022 roku, ale mimo obecnej sytuacji rynkowej oraz galopujących cen, postanowiliśmy nie dokonywać drastycznej podwyżki cen karnetów - wyjaśnia Leśniak.

W ramach rekompensaty za brak wejścia na dwa mecze kibice dostali więc mniejszą podwyżkę cen karnetów, niż była w planie.

- Trzeba być też świadomym w jakim miejscu znalazł się obecnie krośnieński żużel. Otarliśmy się o PGE Ekstraligę. Takiego wyniku nie było nigdy w historii. Teraz znów mamy mocny zespół. Tobiasza Musielaka chciało pięć klubów z elity i prawie cała 1. Liga a jest u nas. Jedziemy w eWinner 1. Lidze a mamy na dziś mocniejszą formację młodzieżową od co najmniej dwóch ekip z PGE Ekstraligi - podkreśla Grzegorz Leśniak. - To wszystko bardzo dużo kosztuje. Wiemy, że kibice nie chcą już powrotu w Krośnie żużla jaki był tu całe lata. Dlatego zachowanie płynności finansowej klubu to podstawa, a karnety pomagają nam w budowie budżetu.

Szef wicemistrza eWinner 1. Ligi nie ma obaw, że za rok sytuacja z brakiem wejścia na stadionie może się powtórzyć. - Obserwując bacznie działania rządu widzimy, że osobom zaszczepionym obostrzenia w żaden sposób nie będą doskwierać. Zachęcamy więc do szczepień, bo takie osoby na pewno będą mogły wejść na stadion. Karnety są już dostępne i dynamika sprzedaży pokazuje, że ich ceny nie mają znaczenia. Kibice po prostu chcą mieć swoje krzesełko na sezon - tłumaczy.

Karnety numerowane na mecze rundy zasadniczej Cellfast Wilków Krosno kosztują 350 zł (trybuna kryta), 300 zł (trybuna odkryta, dwa pierwsze sektory od parku maszyn) i 270 zł (trybuna odkryta, trzy pozostałe sektory). Względem zeszłego sezonu jest to wzrost o 50 zł (trybuna kryta), 60 i 30 zł (sektory na przeciwległej prostej).

Z kolei karnety nienumerowane (na krzesełka lub miejsca stojące na drugim łuku)  kosztują 220 zł (karnet normalny), 160 zł (karnet ulgowy) i 110 zł (karnet junior). Każda z tych wejściówek podrożała o 30 zł.

Prezes wicemistrza eWinner 1. Ligi zachęca fanów do kupna karnetów, bo przynajmniej na początku sezonu znacznie zmniejszona będzie i tak mała pojemność stadionu.

- Lada dzień ma zostać ogłoszony przetarg na budowę trybuny na pierwszym łuku, a prace mają ruszyć w zimie. W związku z tym cała strefa od trybuny krytej na prostej startowej do parku maszyn będzie placem budowy i będzie wyłączona z użytku. Średnio przebywało tam ok. 1500 osób. Ci kibice muszą znaleźć sobie miejsce gdzie indziej i dlatego tym bardziej warto zaopatrzyć się w karnet numerowany - wyjaśnia Grzegorz Leśniak.

Zobacz także:
To będzie prawdziwy hit?! Cieślak opowie o Świąciku, Mrozku, kadrze i relacjach z Gollobem
Banalnie prosty QUIZ - 15/15 to obowiązek!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×