Żużel. Kibice są oburzeni zachowaniem klubu: "jawna kpina". Prezes odpiera zarzuty
Cellfast Wilki Krosno wystartowały ze sprzedażą karnetów na 2022 rok. Z góry można założyć, że wejściówki będą się sprzedawać jak świeże bułeczki, niemniej jednak niektórzy kibice, którzy mieli je w minionym sezonie, mają mieszane uczucia.
- Prezes wypowiadał się, że przygotowują rekompensatę i że będzie to albo w postaci darmowych play-off albo bonifikaty przy zakupie karnetu na kolejny sezon... - napisał do nas pan Piotr. - Jakim prawem kibice nie dostają za to żadnej bonifikaty? To jest jawna kpina. Nawet za czasów największej biedy KSM itd. klub robił dodatkową imprezę z darmowym wstępem (kiedy z ligi wycofała się jedna z drużyn i odpadł jeden mecz) - zauważa w komentarzach na Facebooku pan Konrad.
Do tych zarzutów odniósł się teraz prezes Grzegorz Leśniak. - Nie z naszej winy musieliśmy zorganizować dwa mecze bez udziału kibiców. Na trzecie spotkanie w sezonie, a były to derby z Unią Tarnów, również nie sprzedawaliśmy biletów bowiem obowiązywał wówczas limit 25 proc. pojemności stadionów i weszli tylko posiadacze karnetów. Proszę sobie wyobrazić, derby z Tarnowem w 1. Lidze, czyli bardzo prestiżowa i kasowa impreza bez możliwości uzyskania przychodu dla klubu - opisuje sternik Cellfast Wilków.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Eksperci wskazali mankamenty w drużynie Fogo Unii Leszno- Ponieśliśmy zatem bardzo duże straty finansowe i choć zastanawialiśmy się nad jakąś formą rekompensaty, to po ostatniej analizie sytuacji gospodarczej nie możemy sobie na to pozwolić. Nigdy nie było natomiast wersji o wejściu na play-offy jako bonifikata - dodaje.
- Powiem więcej, rozważaliśmy większą podwyżkę cen karnetów na rozgrywki w 2022 roku, ale mimo obecnej sytuacji rynkowej oraz galopujących cen, postanowiliśmy nie dokonywać drastycznej podwyżki cen karnetów - wyjaśnia Leśniak.
W ramach rekompensaty za brak wejścia na dwa mecze kibice dostali więc mniejszą podwyżkę cen karnetów, niż była w planie.
- Trzeba być też świadomym w jakim miejscu znalazł się obecnie krośnieński żużel. Otarliśmy się o PGE Ekstraligę. Takiego wyniku nie było nigdy w historii. Teraz znów mamy mocny zespół. Tobiasza Musielaka chciało pięć klubów z elity i prawie cała 1. Liga a jest u nas. Jedziemy w eWinner 1. Lidze a mamy na dziś mocniejszą formację młodzieżową od co najmniej dwóch ekip z PGE Ekstraligi - podkreśla Grzegorz Leśniak. - To wszystko bardzo dużo kosztuje. Wiemy, że kibice nie chcą już powrotu w Krośnie żużla jaki był tu całe lata. Dlatego zachowanie płynności finansowej klubu to podstawa, a karnety pomagają nam w budowie budżetu.
Szef wicemistrza eWinner 1. Ligi nie ma obaw, że za rok sytuacja z brakiem wejścia na stadionie może się powtórzyć. - Obserwując bacznie działania rządu widzimy, że osobom zaszczepionym obostrzenia w żaden sposób nie będą doskwierać. Zachęcamy więc do szczepień, bo takie osoby na pewno będą mogły wejść na stadion. Karnety są już dostępne i dynamika sprzedaży pokazuje, że ich ceny nie mają znaczenia. Kibice po prostu chcą mieć swoje krzesełko na sezon - tłumaczy.
Karnety numerowane na mecze rundy zasadniczej Cellfast Wilków Krosno kosztują 350 zł (trybuna kryta), 300 zł (trybuna odkryta, dwa pierwsze sektory od parku maszyn) i 270 zł (trybuna odkryta, trzy pozostałe sektory). Względem zeszłego sezonu jest to wzrost o 50 zł (trybuna kryta), 60 i 30 zł (sektory na przeciwległej prostej).
Z kolei karnety nienumerowane (na krzesełka lub miejsca stojące na drugim łuku) kosztują 220 zł (karnet normalny), 160 zł (karnet ulgowy) i 110 zł (karnet junior). Każda z tych wejściówek podrożała o 30 zł.
Prezes wicemistrza eWinner 1. Ligi zachęca fanów do kupna karnetów, bo przynajmniej na początku sezonu znacznie zmniejszona będzie i tak mała pojemność stadionu.
- Lada dzień ma zostać ogłoszony przetarg na budowę trybuny na pierwszym łuku, a prace mają ruszyć w zimie. W związku z tym cała strefa od trybuny krytej na prostej startowej do parku maszyn będzie placem budowy i będzie wyłączona z użytku. Średnio przebywało tam ok. 1500 osób. Ci kibice muszą znaleźć sobie miejsce gdzie indziej i dlatego tym bardziej warto zaopatrzyć się w karnet numerowany - wyjaśnia Grzegorz Leśniak.
Zobacz także:
- To będzie prawdziwy hit?! Cieślak opowie o Świąciku, Mrozku, kadrze i relacjach z Gollobem
- Banalnie prosty QUIZ - 15/15 to obowiązek!
-
speedway87 Zgłoś komentarz
przedszkole... zasłanianie się wynikiem i tym że drużyna otarła się o extraligę a to kosztuje to już całkiem słabe tłumaczenie prezeska... zrozum i powtórz dalej do tych twoich pupilków- to klub sprzedaje wejście na stadion a nie rząd!! klub za to odpowiada a ludzie mają prawo cokolwiek oczekiwać ale do tego żeby to zrozumieć to trzeba trochę empatii a nie prostackie tłumaczenie (bo jest bum na żużel) że i tak i tak się karnety sprzedadzą- i dobrze niech się sprzedają ale komuś ewidentne szkoda parę złotych żeby połowie ludzi (połowa by sie nie upomniała) chociaż koszulkę czy czapkę dać w zamian. Albo faktycznie jakąś zniżkę. Mandżuria grzesiu i tyle - narcyz zapatrzony w siebie .... -
Laszlo84 Zgłoś komentarz
czy będzie siedział koło swojego znajomego czy koło alkoholika który chodzi co dziesięć minut po piwo i przekleństwa lecą jakby był u siebie w domu a nie na stadionie Dodam jeszcze pytanie gdzie zniżka dla emerytów ,studentów juz nie pisze o dzieciach które muszą kupić karnety w cenie jak stary -
głos z Rzeszowa 61 Zgłoś komentarz
Czy przewidywana jest jakaś zniżkowa opcja dla osób z orzeczeniem o niepełnosprawności ? -
Lanser Zgłoś komentarz
żużlowy by ten szedł do przodu. To jedna sprawa, ale w kwestii podejścia do kibica to ja osobiście mam już wyrobione o nich zdanie - negatywne niestety. Oni kują żelazo póki gorące. Wiedzą, że jest boom na żużel w Krośnie i więdzą, że nawet jak dadzą wyższe ceny karnetów to ludzie i tak przyjdą i kupią karnet, zwłaszcza teraz kiedy pojemność stadionu będzie ograniczona. Cena za karnety i bilety musi być skorelowana z popytem. Jest popyt to jest i podaż. Zarząd to wie i wie na co sobie może pozwolić z cenami. Kibic kupując karnet zawiera niejako umowe z klubem, czyli prawo wstępu na mecze rundy zasadniczej oraz imprezy typu IMP itd. Skoro klub (nie ze swojej winy, ale też nie z winy kibiców) nie był w stanie wywiązać się ze zobowiązań to kibicom tak czy inaczej należy się jakaś rekomensata, czyli albo bezpłatne wejście na play-off lub tańsze karnety na ten sezon. A tu nic i to jest problem. A teraz mamy durne tłumaczenie typu - "Trzeba być też świadomym w jakim miejscu znalazł się obecnie krośnieński żużel. Otarliśmy się o PGE Ekstraligę. Takiego wyniku nie było nigdy w historii." - czyli przekładając na bardziej zrozumiały język "Klub robi wyniki więc możemy nic nie dawać ludziom wzamian, bo nam wolno". -
Nie zaszczepię się Zgłoś komentarz
wyciągać wnioski i olewa ich wrzask, bo to jedyna droga do normalności jak w Szwecji. -
Jerzy Chojnicki Zgłoś komentarz
trzeba głośno mówić. Nie ma znaczenia czy chodzi o 20, 40, 60 czy 300 zł. TO NIE SĄ ICH PIENIĄDZE. Jak ktoś chce wspomóc klub to chwała mu za to i niech tak robi, ale to nie ma prawa odbywać się w sposób w jaki rozegrało to Krosno. Tu chodzi o zasady. Pomijam już słabe tłumaczenia Leśniaka, mając w głowie setki tysięcy jakie dopiero co wydał na transfery Sadurskiego i Karczewskiego. -
mokry90 Zgłoś komentarz
i tak by niebylo... -
Franek Dolas Zgłoś komentarz
będą pokrzywdzeni. 99% ludzi kupi karnet bo chce w ten sposób wspierać klub i nie będzie domagał się rekompensat ale zawsze trafią się i ci którzy poczują się oszukani jakby to decyzją klubu nie można było wejść na mecz. Trudno jest przewidywać w listopadzie co się będzie działo od kwietnia. A może ktoś jest nie zaszczepiony to może nich nie ryzykuje kupna karnetu żeby potem nie było że jak rządzący wprowadzą restrykcyjne kontrole ( a kto powiedział że tak może nie być) żeby nie było płaczu bo ktoś liczył że nic takiego nie będzie miało miejsca. A może niektórym trzeba napisać małym druczkiem że klub nie ponosi odpowiedzialności za decyzje rządu. Jak ktoś jest wrażliwy o te 5 czy 10 zł na bilecie to niech kupuje bilety przed każdym meczem tyle że na trybunę w taki sposób się nie dostanie, ale to już każdego wybór. A karnety i tak pójdą. Jeśli np wiesz że na którymś meczu cię nie będzie to może nie kupuj karnetu bo będziesz stratny .... Ja apeluję o jedno. Rozumiem że z pkt widzenia klubu nie ma znaczenia czy karnet kupił Kowalski czy Iksiński ale myślę że jakiekolwiek uprzywilejowanie że ktoś może kupić karnet w pierwszej kolejności zawsze będzie rodziło emocje. Proponuję wprowadzić jedną zasadę , kto pierwszy ten lepszy i ma. No i remontujmy ten stadion bo jak widać miejsc na nim jest zdecydowanie za mało. -
ZKS Stal Rzeszów. Zgłoś komentarz
Drodzy kibice z Krosna, nie bądźcie roszczeniowi. Leśniak wyciągnął was z ciemności. Jest Bogiem. Może wszystko. Kupować karnety bez gadania. -
Kacper.U.L Zgłoś komentarz
piszą zawsze ze stadionu o wszystkim normalnie,nawet o tym,o jakim zapachu kostka wisi w Toi i czy sraj taśma jest jak papier ścierny.Postawcie się na ich miejscu bo jeden jak i drugi karnety gubią co rok i drogi na stadion nie pamietają.I co widzicie?Nie widzicie?A,widzicie:) -
Całkiem Skibicowany Zgłoś komentarz
najuboższe regiony polski a chcą iść rodzinnie na żużel, na coś co się u nich rozwija. Policzmy: niech to będzie zwykła rodzina - 4 osoby a muszą dopłacić 200 zł. Wbrew pozorom czasem to może być sporo dla rodziny. Jednak jak wspomniał @speedway87 - najprościej było coś zaproponować kibicom, byle co, ale by zrozumieli , że klub o nich pamięta. -
Złocisty Zgłoś komentarz
wygrali sprawę, bo usługa nie została zrealizowana. Wiadomo że nikt się szarpać nie będzie o takie kwoty, ale chodzi o zasady. Klub nie może się tak wypinać na ludzi, bo to zwyczajnie niemoralne. Prezes powinien zwrócić kasę za te dwa spotkania. W końcu ile by to kosztowało? 50 tyś? To promil w kasie klubowej, a przynajmniej wizerunek by nie ucierpiał. Bo to co poszło w świat nie świadczy dobrze o włodarzach z Krosna. -
Pan Jan Kowalski Zgłoś komentarz
25% kibiców, to też ich wina? Za sytuację gospodarczą odpowiada własnie on, jako zarządzający finansami. Skoro była taka trudna, to czemu sprowadził Musielaka i Milika, a pozbył się m.in. Jeleniewskiego? Mniejsza podwyżka cen na nowy sezon jest dla wszystkich, więc wychodzi na to że koszt jej ponieśli ci, którzy kupili karnety w zeszłym sezonie. Kolejny argument z parą juniorską. Przecież za obu decyzją prezesa (czy trenera który ich wybrał), trzeba było nie mało pewnie zapłacić, więc zamiast zwrócić część kasy należnej za zeszłoroczne karnety, to poszła ona na najemników. Podsumowując pan prezes bardzo nieudolnie tłumaczy swoją rozrzutność. Źle to wygląda i faktycznie przy takim zarządzaniu, niedługo krośnieński żużel może zniknąć w mapy, bo w końcu zabraknie kasy na łatanie w budżecie tych dziur nazywanych przez prezesa "sytuacją gospodarczą".