Przed rokiem Michał Gruchalski przystał na propozycję Zdunek Wybrzeża Gdańsk i to nad morzem spędził sezon 2021. Efekt był przeciętny, żeby nie powiedzieć - słaby. W 15 meczach eWinner 1. Ligi notował średnio 1,136 punktu na wyścig, co było wynikiem znacznie poniżej jego potencjału.
Nic dziwnego, że po tegorocznych rozgrywkach Michał Gruchalski zdecydował się na zmianę otoczenia. Przeniósł się do Orła Łódź, w którym mógł spędzić także miniony sezon.
- W zeszłym roku wybrałem ofertę z Wybrzeża Gdańsk, co nie okazało się dla mnie trafnym rozwiązaniem. Bardzo żałuję, że w ubiegłym roku nie podpisałem kontraktu z Orłem. Poprzedni sezon jednak już zamykam i skupiam się na przyszłości - mówi Gruchalski dla orzel.lodz.pl.
Jak podkreśla, jego indywidualnym celem na sezon 2022 jest przebicie się do pierwszego składu Orła Łódź. Zadanie nie będzie należało do najłatwiejszych, bo polskimi seniorami w łódzkiej drużynie będą też Marcin Nowak i Norbert Kościuch, a drugim seniorem U24 - Luke Becker.
Liczy jednak na to, że współpraca z Adamem Skórnickim wzniesie go na wyżyny jego umiejętności, co da efekt w postaci regularnej jazdy na zapleczu PGE Ekstraligi.
- Oczekuję pomocy oraz odpowiednich wskazówek. Brakowało mi tego przez ostatnie dwa sezony. Trener Adam Skórnicki to prawdziwy fachowiec. Cały czas jest również czynnym zawodnikiem. Myślę, będzie nam się bardzo dobrze współpracować - stwierdza Gruchalski.
Zobacz też:
Żużel. Na zapleczu ciekawiej niż w PGE Ekstralidze? Ciekawa teoria eksperta
Żużel. Napsuje krwi faworytom? Frątczak widzi ten zespół nawet w finale ligi
ZOBACZ WIDEO Żużel. Nie zna domowego toru, ale jest przekonany, że odnajdzie się w każdych warunkach