Maksym Drabik nie brał udziału w oficjalnych zawodach ponad rok, a mimo to był jednym z najgorętszych nazwisk na giełdzie transferowej. Nikt przecież nie zostaje dwukrotnym Indywidualnym Mistrzem Świata Juniorów przez przypadek. Co do talentu, potencjału i umiejętności Drabika nikt w żużlowym środowisku nie ma żadnych wątpliwości.
To dlatego ustawiła się po niego kolejka chętnych. W swoich szeregach widziały go m.in. kluby z Torunia i Częstochowy, on jednak postawił na Motor Lublin. Gdy przyjrzymy się statystykom, szybko znajdziemy odpowiedź na pytanie, dlaczego wybór wracającego po karencji za złamanie przepisów antydopingowych zawodnika padł właśnie na wicemistrzów Polski.
Już w pierwszych zawodach w swojej karierze na torze w Lublinie, w których brał udział na poważnie, zaprezentował się iście błyskotliwie. W 2015 roku zwyciężył na obiekcie Motoru z kompletem punktów w krajowych eliminacjach do IMŚJ. Kilka tygodni później, w 2. finale tychże rozgrywek wywalczył 10 punktów.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Intensywne przygotowania Fogo Unii. Junior się nie oszczędza
Kolejne występy przy Alejach Zygmuntowskich to także pozytywne wspomnienia dla Maksyma Drabika. W Lublinie udanie przebrnął przez eliminacje Złotego Kasku (2017 rok), zajął drugie miejsce w Srebrnym Kasku (2018), a całkowity popis swojego kunsztu jeździeckiego zaprezentował podczas zawodów ligowych w 2019.
Wówczas błyszczał w barwach Betard Sparty Wrocław i poprowadził zespół ze stolicy Dolnego Śląska do zwycięstwa nad Motorem 48:42. W pamięć wryła się jego fenomenalna postawa w 14. wyścigu, w którym dwoił się i troił, aby odnieść zwycięstwo i przesądzić o losach spotkania. Gdy wydawało się, że drużyna gospodarzy przedłuży swoje nadzieje na sukces w tym meczu, Drabik wcisnął się przy krawężniku na ostatnim wirażu i jedną szarżą minął obu przeciwników zapewniając tym samym zwycięstwo Sparcie.
Menedżer Motoru Jacek Ziółkowski w rozmowie z WP SportoweFakty mówił, że nie ma obaw co do angażu Drabika i wierzy, że okaże się on strzałem w dziesiątkę lubelskiego klubu, tak jak w tym roku Dominik Kubera (tu przeczytasz całą rozmowę ->>). Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że te słowa to tylko kurtuazja. W Lublinie na pewno dobrze wszystko przeanalizowali i wzięli pod uwagę nie tylko potencjał zawodnika, ale i jego dotychczasowe wyniki na ich torze.
Niewykluczone, że wpłynęło to też na decyzję samego zainteresowanego. Biorąc pod uwagę właściwie same dobre wspomnienia z Lublina, to miejsce rzeczywiście wydaje się być dla niego idealnym, by z przytupem podkreślić swój powrót do ścigania.
Wyniki Maksyma Drabika na torze w Lublinie:
Rok | Zawody | Wynik |
---|---|---|
2015 | Krajowe el. IMŚJ | 15 (3,3,3,3,3) |
2015 | 2. Finał IMŚJ | 10 (0,3,2,2,3) |
2017 | El. Złotego Kasku | 10 (2,2,2,2,2) |
2018 | Srebrny Kask | 12+3 (3,2,2,2,3) |
2019 | PGE Ekstraliga | 14+1 (3,3,1,3,1*,3) |
2019 | IMŚJ | 16 (3,3,3,3,3,1) |
2020 | PGE Ekstraliga | 6 (2,0,3,0,1) |
Czytaj również:
-> Podniebna taksówka Bartosza Zmarzlika. Jest tańsza niż myślisz