Żużel. Czy starty w trzech ligach i Grand Prix to nie za dużo dla Maxa Fricke'a?

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Max Fricke
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Max Fricke

Po dwóch latach przerwy, do ponownego ścigania na Wyspach Brytyjskich powróci Max Fricke. Australijczyk w ostatnich dniach związał się z drużyną, której barw bronił wcześniej wiernie przez pięć sezonów z rzędu.

W tym artykule dowiesz się o:

Mowa tu oczywiście o Belle Vue Aces, czyli zespole w którym Max Fricke startował w latach 2015-2019. Stał się on zatem już symbolem tej drużyny i nie ukrywa zadowolenia z powrotu do składu po dwóch latach przerwy. W najbliższym sezonie będzie chciał wykorzystać na brytyjskich torach doświadczenie, które zdobył, regularnie występując w cyklu Grand Prix.

25-letni Australijczyk od 2020 roku startuje jako stały uczestnik w rywalizacji o indywidualne mistrzostwo świata. W tegorocznej rywalizacji zajął 8. miejsce, a ponowny udział w serii zapewnił sobie 21 sierpnia, zajmując 2. miejsce w Grand Prix Challenge, które odbyło się na torze w słowackiej Żarnovicy.

Były indywidualny mistrz świata juniorów został skuszony powrotem na National Speedway Stadium i obiekt ten będzie ponownie jego domowym w zbliżających się zmaganiach brytyjskiej Premiership. Obok niego Asy reprezentować będzie na pewno również Charles Wright, czyli indywidualny mistrz Wielkiej Brytanii z roku 2019. Dodatkowo oprócz startów na Wyspach Brytyjskich Fricke'a czekają występy w Stelmet Falubazie Zielona Góra w eWinner 1. Lidze w Polsce oraz w Kumla Indianernie w szwedzkiej Bauhaus-Ligan.

ZOBACZ WIDEO Żużel. "Bezstresowe wychowanie" Stanisława Chomskiego. Sprawdziło się u Zmarzlika, zadziała na Palucha?

- Mój kalendarz startów na przyszły rok, nawet gdy będę startował w cyklu Grand Prix, otworzył się i dał mi możliwość powrotu do Wielkiej Brytanii. Belle Vue było moją pierwszą myślą z wielu powodów i jeśli reakcja fanów podczas Christmas Cracker (imprezy organizowanej przez działaczy Asów 6 grudnia - przyp. red.) jest jakąkolwiek wskazówką, myślę, że dokonałem właściwego wyboru. Wspaniale jest wrócić do Manchesteru i być ponownie Asem. Jestem kimś, kto lubi być zajęty, a to wpasowuje się odpowiednio w moje obowiązki na kolejny rok - mówi Fricke dla oficjalnej strony Belle Vue.

Działacze na razie w składzie na przyszły rok mają dwóch podanych wyżej żużlowców. Australijczyk ma jednak nadzieję, że uda się zgromadzić zestawienie, które pozwoli rywalizować w lidze o najwyższe cele.

- Do tej pory potwierdziliśmy dwa nazwiska, czyli mnie i Charlesa, ale w klubie odczuwa się już ekscytującą atmosferę, związaną z sezonem 2022. Jestem naprawdę zaciekawiony zespołem, który kompletuje Mark Lemon i mam nadzieję, że to może być drużyna, która wykona ten decydujący krok, aby zdobyć tytuł mistrzowski w Premiership - dodaje Fricke.

Kolejni zawodnicy, którzy będą reprezentowali Asy w sezonie 2022 zostaną przedstawieni niebawem. Przypomnijmy, że sezon 2021 podopieczni Marka Lemona zakończyli na 2. miejscu w lidze, w finałowym dwumeczu ulegając Peterborough Panthers - najpierw wygrywając 46:44 i przegrywając w wyjazdowym rewanżu 39:51.

Czytaj także:
Przez całą karierę wierny macierzystemu klubowi. Jeden wypadek przekreślił jego dalsze starty
Trener z Akademii Janusza Kołodzieja mówi o współpracy z Unią Tarnów

Komentarze (5)
avatar
Lukim81Pomorskie-Śląskie
12.12.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie sądzę aby przesyt lig wpłynął na formę Fricke, nie ujmując nic absolutnie I lidze ale to nie ekstraliga. Też będzie ścigał się w GP. W zeszłym sezonie był mocnym punktem drużyny w następnym Czytaj całość
avatar
Całkiem Skibicowany
12.12.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pewno będzie z Frickiem jak z Lambertem gdy jeździł w Lublinie. Początek świetny a im dalej w sezon tym gorzej. I tak szczęście, że tylko 2 ligi.