"Po bandzie" to cykl felietonów Wojciecha Koerbera, współautora książki "Pół wieku na czarno", laureata Złotego Pióra, odznaczonego brązowym medalem PKOl-u za zasługi dla Polskiego Ruchu Olimpijskiego.
***
* Menedżerowi Bajerskiemu. Niskich stóp procentowych i wysokich lotów Aniołów.
* Griszy Łagucie. Spełnienia marzeń, czyli awansu do Grand Prix. Ale wcześniej zwiększenia nagród finansowych w cyklu o co najmniej 300 procent.
ZOBACZ WIDEO Kibice w Krośnie dopisują. Prezes chwali się rekordową sprzedażą karnetów
* Artiomowi. Telefonu od Griszy z gratulacjami za obronę tytułu.
* Prezesowi Świącikowi. By do ksywek "Maradona" i "Król Cyganów" doszedł jeszcze "Król Lew". Wiadomo, to też zazwyczaj król polowania.
* Prezesowi Rusko. Niczego, ma wszystko. Nawet szkółkę.
* Prezesowi Grzybowi. Niczego. Boję się sądów.
* Prezesowi Rusieckiemu. By całe Leszno ochoczo ruszyło do nauki francuskiego. Nie wyzbywając się przy tym pięknego, regionalnego akcentu, który zawsze pieści moje uszy.
* Tomkowi Lorkowi. Zrozumienia wśród telewidzów, zwłaszcza że w parku maszyn bywa głośno.
* Prezesowi Górskiemu. By po pierwszym meczu mógł zaśpiewać w Ostrowie "Mamy lidera!"
* Prezesowi Murawskiemu. By GKM zapewnił sobie utrzymanie w lidze nie po ostatniej kolejce, zeszłorocznym zwyczajem, a po pierwszej.
* Toromistrzowi Betard Sparty. Szerokości. Również na drodze do toruńskiego sądu. Choć, jak sądzę, prezes Rusko wyśle tam swoich prawników z równiarką. By wyrównali rachunki.
* Prezesowi Kępie. By Lublin przestał być żużlową stolicą Polski B i po sezonie stanął na polu A.
* Piotrowi Szymańskiemu, Ryszardowi Czarneckiemu i Maciejowi Polnemu. Cyklu indywidualnych mistrzostw świata na długim torze w Poznaniu, Gdańsku, a nawet Opolu. Skoro można w Rzeszowie, to i tam by przeszło.
* Prezesowi Polonii Bydgoszcz. Nadania tytułu Kanclerza Kujawsko-Pomorskiego z okazji powrotu klubu do macierzy. Czyli do ekstraligi.
* Polonii Bydgoszcz. By to był bardzo przyjemski sezon.
* Falubazowi - rozpustnych bachanaliów na pierwszoligowych torach. Niech trwają choćby i rok, ale nie dłużej.
* Bartłomiejowi Kowalskiemu. Dyplomu poświadczającego zaliczenie kursu z asertywności o specjalności "odmawianie w sposób nieraniący innych".
* Maestro Kowalskiemu. By zawodnicy z jego stajni nadal trzymali na torze dystans społeczny.
* Trenerowi Chomskiemu. By nie został bez juniorów, sam jak Paluch.
* Dariuszowi Śledziowi. Utrzymania zespołu w PGE Ekstralidze i nominacji w kategorii "menedżer roku".
* Piotrowi Baronowi. By z formą Piotra Pawlickiego znów nie było jak z żoną serialowego porucznika Columbo, tzn. wszyscy o niej słyszeli, ale nikt jej nie widział.
* Jasonowi Doyle'owi. Pakietu z siedmioma życiami na nowy sezon. Bo stary pakiet w całości już wykorzystał.
* Rune Holcie, Piotrowi Protasiewiczowi, Grzegorzowi Walaskowi. Wprowadzenia przepisu o zawodniku +45. To by mogło zasadniczo wpłynąć na ich uposażenie.
* Glebowi Czugunowowi. Równowagi w życiu osobistym po niespodziewanym rozpadzie małżeństwa. Dobrze, że chociaż polskie obywatelstwo udało się ocalić.
* Bartkowi Zmarzlikowi. Juniora do pary dla synka Antoniego.
* Dziennikarzom-pismakom. Sforsowania bram parku maszyn. W maseczkach, ale bez kominiarek.
* Grupie Discovery. By na nowo zechciała odkryć żużel w Czechach i na Węgrzech, zamiast szukać szczęścia gdzieś na pustyni.
* Maksymowi Drabikowi. By do głosu dochodził tylko na torze.
* Maćkowi Janowskiemu. Szampańskiej zabawy w Nowy Rok. I zawsze na podium.
* Sędziom. Nominacji do Landshut i Daugavpils. Opłaca się.
* WTS-owi. By się nie okazało, że wszyscy chętni, którzy odpowiedzieli na ogłoszenie o naborze do szkółki, nie spełniają warunków formalnych.
* Unii Tarnów. Grupy wsparcia. Najlepiej dożywotniego kontraktu z Grupą Azoty.
* Szefowi Anlasa. Żeby nie był taki miękki.
* Frankowi Mauerowi z Wolfe Wittstock. Mniej niemieckiej fantazji, więcej polskiego ładu. I porządku. Ordnung muss sein.
* Rafałowi Dobruckiemu. By nie musiał uciekać do Brazylii, zostawiając kadrę w sousie własnym.
* Miedziakowi. Miedziaków.
* Dudkowi. Dutków.
* Dyrektorowi Gałańdziukowi. No to, za bezpieczny weekend z Grand Prix, Krzysiu!
Za bezpieczny. Dla nas wszystkich!
Wojciech Koerber
Zobacz także:
- Duńczyk z koreańską flagą. Marzy o znalezieniu klubu w Polsce
- Talent, który zatrzymały kontuzje. Już jako 16-latek był mistrzem