Motor Lublin da szansę Austriakowi. Nigdy nie miał trenera, a żużla uczył się z filmików [WYWIAD]

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Sebastian Koessler
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Sebastian Koessler

Sebastian Koessler jest kolejnym zawodnikiem, którego działacze Motoru Lublin postanowili zakontraktować na rozgrywki U24 Ekstraligi. Austriak z tym angażem wiąże duże nadzieje, o czym opowiada w rozmowie z WP SportoweFakty.

Motor Lublin wciąż buduje kadrę, która pod koniec kwietnia rozpocznie rywalizację w U24 Ekstralidze. Wicemistrzowie Polski zakontraktowali: Niemca Mariusa Hillebranda, Słowaka Jakuba Valkovica oraz wychowanka ROW-u Rybnik - Mateusza Tudzieża.

Swoją szansę w zespole spod znaku Koziołka otrzyma również Austriak Sebastian Koessler, który w rozmowie z WP SportoweFakty potwierdził zawarcie umowy z lubelskim klubem.

I to właśnie na torze przy Alejach Zygmuntowskich, Koessler zaliczył jeden z najlepszych występów w klasie 250cc. Podczas Pucharu Ekstraligi w 2019 roku wywalczył trzynaście punktów, co dało mu 3. miejsce, a w pokonanym polu pozostawił m.in. Francisa Gustsa, Damiana Ratajczaka i Krzysztofa Lewandowskiego.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Mecze w poniedziałki? Ekspert komentuje: "Silniejszy będzie dyktował warunki"

Konrad Cinkowski, WP SportoweFakty: Sebastian, zacznijmy od tego, abyś opowiedział coś o sobie tym czytelnikom, którzy niewiele o tobie wiedzą lub też słyszą o tobie pierwszy raz.

Sebastian Koessler, austriacki żużlowiec: Mam siedemnaście lat i na żużlu jeżdżę tak naprawdę od 10. roku życia. Zaczynałem w klasie 125cc, później ścigałem się na 250cc, a teraz jeżdżę już na pięćsetkach.

I od sezonu 2022 będziesz zawodnikiem Motoru Lublin.

Zgadza się.

Dlaczego wybrałeś ten klub?

Ponieważ, kiedy tam byłem, to panowała świetna atmosfera. Czułem się akceptowany i widać było wiele zaangażowania. Trener pomagał mi poprawić moje starty, a że miałem już okazję się tam ścigać, to też cieszę się, że mogłem wrócić i będę mógł tam bywać w sezonie 2022.

A ile klubów było zainteresowanych, by cię mieć w swoim zespole?

Trzy.

W jednym z wywiadów przyznałeś, że masz dobre kontakty w klubie z Zielonej Góry. Z ciekawości, była oferta z tego klubu?

Rozmawialiśmy, ale że Falubaz spadł z PGE Ekstraligi, to nie doszło do konkretów. Potem skontaktowali się ze mną działacze z Lublina, że są zainteresowani, złożyli ofertę i tyle.

A nie myślałeś np. o drugiej lidze?

Wiesz co, moim marzeniem zawsze było to, aby dostać się do klubu z Ekstraligi. Chcę dać z siebie wszystko w klubie, który chciał mi dać szansę. Poza tym, nikt z drugiej ligi się do mnie nie odezwał.

Sebastian Koessler to młoda nadzieja austriackiego speedwaya
Sebastian Koessler to młoda nadzieja austriackiego speedwaya

Wybrałeś Motor, wicemistrza kraju. Od początku czułeś, że to najlepsza decyzja?

Czekałem na rozwój sytuacji i to, jakie oferty się pojawią, kto złoży najlepszą propozycję. A że zgłosił się Lublin, to sprawa była oczywista.

No właśnie, wspominaliśmy już, że byłeś w Lublinie podczas campu, który odbywał się pod koniec sezonu. Jak ci się podobało na tym mini zgrupowaniu?

Byłem tam kilka dni, a camp był więcej, niż idealny! Pokazałem się klubowi wszystko, co mogłem pokazać i jak widać, to wystarczyło, by się mną zainteresowani. A że i mnie wszystko pasowało, to szybko doszliśmy do porozumienia.

W kadrze Motoru jest kilku bardziej doświadczonych od ciebie zawodników, choćby Marius Hillebrand i Mark Karion. Jak oceniasz swoje szanse w walce o skład meczowy?

Może i mają większe doświadczenie, ale to nie jest wszystko. Musi zagrać ze sobą wiele czynników - kondycja, spasowanie motocykli, samopoczucie. Nie ma rzeczy niemożliwych i wierzę, że jeśli dam z siebie 100 proc., to będę powoływany na każde zawody.

Masz zapewnioną jakąś liczbę biegów lub spotkań w sezonie?

Nie, nie rozmawialiśmy o tym.

A jest szansa, że ujrzymy cię np. w Nice Cup albo DMPJ?

Na ten temat również jeszcze nie rozmawialiśmy.

W pierwszej drużynie Motoru ścigać się będą m.in. Grigorij Łaguta, Mikkel Michelsen, Jarosław Hampel. Myślisz, że możliwość posiadania takich zawodników u swojego boku i ich podpatrywania pomoże ci w rozwoju?

Zawsze może pomóc to, że masz obok siebie takich dobrych zawodników. Mam nadzieję, że będę mógł liczyć na wiele wskazówek, jak poprawiać swoją jazdę i stawać się lepszym zawodnikiem.

Sebastian Koessler wraz ze swoim tatą Gerhardem
Sebastian Koessler wraz ze swoim tatą Gerhardem

Sebastian, chciałem cię chwilę zagadnąć o żużel w Austrii. Co sądzisz o kondycji speedwaya w twoim kraju?

W Austrii żużel, to tak naprawdę jest już sportem... wymarłym. Ja byłem sam, wszystkiego uczyłem się m.in. z filmów, a jeśli gdzieś jechałem, to czerpałem wiedzę z każdej wskazówki. Nigdy nie miałem trenera.

Jest nadzieja na lepsze "jutro"?

Nie mam pojęcia. Żużel w Austrii nie był dużym sportem, ale wierzę, że m.in. swoimi dobrymi wynikami, gdzieś cały czas będziemy aktywni. Liczę, że uda mi się wiele osiągnąć, a po zakończeniu kariery widziałbym się w roli kogoś, kto pobudziłby ten sport, kto zachęcał młodzież do żużla i ją szkolił.

Ambitne plany, jak na 17-latka. A czy poza Tobą i Danielem Gappmaierem są jeszcze jacyś żużlowcy?

Kiedyś byli, a teraz tak zawodowo, to tylko ja i Daniel. Jeśli ktoś jest, to wyłącznie hobbystycznie.

A ile macie obecnie czynnych torów?

Mamy tylko trzy tory w całym kraju. Sęk w tym, że jeden jest tylko torem treningowym, a na trzecim tak naprawdę nie ma żużla, a wyłącznie Flat Track. Ja trenuję, ale wyłącznie, gdy muszę w Eggendorf, chociaż za wiele się tam nie pojeździ, bo tor jest twardy, niczym asfalt...

Wielu Austriaków pokłada w tobie duże nadzieje. Jak reagujesz na takie opinie i czy czujesz presję z tego powodu?

Na pewno miło wiedzieć, że jestem jedyną nadzieją dla Austrii, ale nie wywiera to na mnie żadnej presji.

Czytaj także:
Ekipa na 330 punktów
Odwiedził Polskę po 25 latach. Ma jeden wniosek

Źródło artykułu: