Żużel. Manchester najlepszym torem świata? Brytyjczyk dał kolejny powód, by tak twierdzić [WIDEO]

WP SportoweFakty / Marcin Mrozik / Na zdjęciu: Steve Worrall
WP SportoweFakty / Marcin Mrozik / Na zdjęciu: Steve Worrall

Steve Worrall w ojczyźnie od lat należy do czołówki, ale w Polsce nie było mu dane - ani się przebić, ani zaistnieć na dłużej. A ścigać się potrafi, co pokazał przed czterema laty w Manchesterze.

24 marca na National Speedway Stadium w Manchesterze rozegrano turniej z okazji 90-lecia miejscowej drużyny - Belle Vue Aces. Na starcie pojawiło się kilku zawodników ze światowej czołówki, choćby Jason Doyle, Matej Zagar i Niels-Kristian Iversen.

Jednak autorem najlepszego wyścigu był Steve Worrall. Były reprezentant Kolejarza Rawicz, który popisał się fantastyczną jazdą w 10. biegu wspomnianego turnieju.

Na starcie do drugiego wyścigu trzeciej serii stanęli od krawężnika: Josh Grajczonek, Steve Worrall, Matej Zagar i Dimitri Berge. Najlepiej ze startu wyszli ci, którzy zajmowali miejsca bliżej krawężnika, jednak Francuz napędził się na tyle skutecznie, że dał radę wyprzedzić Worralla. I wtedy zaczęło się show miejscowego reprezentanta.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Mecze w poniedziałki? Ekspert komentuje: "Silniejszy będzie dyktował warunki"

Niepokonany wówczas Brytyjczyk rzucił się w pogoń za dwójką przeciwników. Swoje pomogła mu zapewne lepsza znajomość toru w Manchesterze. Worrall szybko przemknął na szeroką i na trzecim okrążeniu wykonał fantastyczny manewr, który pozwolił mu wyprzedzić nie tylko Berge, ale również i Grajczonka.

A jadący przez większość wyścigu na prowadzeniu Australijczyk stracił nie tylko trzy oczka, ale również i dwa, bowiem dał się wyprzedzić 22-letniemu wówczas rywalowi.

Czytaj także:
Chwycił po jointa. Najgorsze przyszło dwa tygodnie później
Rybniczanie nie będą w końcu uciekać przed jazdą w ROW-ie. Nowy trener wprost o współpracy między klubami

Komentarze (0)