Pod koniec listopada zeszłego roku światło dzienne w mediach ujrzały prywatne sprawy Tomasza Bajerskiego. Monika Cymańska, była partnerka Bajerskiego, przekazała, że były żużlowiec zostawił ją z długami związanymi z zaciągniętym na rozruszanie firmy transportowej kredytem.
Po tej sytuacji Tomasz Bajerski podjął decyzję, że nie będzie pracował w przyszłym sezonie w Apatorze Toruń. Przed świętami Bożego Narodzenia pojawiły się natomiast informacje, że jest szansa na to, aby Bajerski pozostał na stanowisku trenera w toruńskim.
Ilona Termińska, prezes Apatora, w programie "Trzeci Wiraż" jasno dała jednak do zrozumienia, że do takiej sytuacji nie dojdzie. Tomasza Bajerskiego zabraknie w sztabie szkoleniowym toruńskiego klubu w tegorocznych rozgrywkach.
ZOBACZ WIDEO Ważne słowa Emila Sajfutdinowa. Mówi o dużym zagrożeniu dla żużla
- Zgodnie z tym, co ogłosił w prasie, no to nie miał możliwości współpracy z klubem i rozstaliśmy się. Zawsze należy się szacunek do stron w danej sprawie. Spotkałam się później z Tomaszem, rozmawialiśmy o pewnych propozycjach. Wydaje mi się, że Tomasza Bajerskiego nie będzie w sezonie 2022 w Toruniu. Te propozycje nie zostały na tę chwilę chyba zaakceptowane, bo mamy termin na poniedziałek na to, żeby ostatecznie pewne rzeczy potwierdzić - mówiła Termińska w rozmowie z Marcinem Majewskim.
Bajerski do Apatora trafił przed rozgrywkami w roku 2020. W pierwszym sezonie w roli trenera toruńskiego klubu wygrał eWinner 1. Ligę i awansował do PGE Ekstraligi. W 2021 zajął bezpieczne szóste miejsce, które zapewniło utrzymanie w najlepszej żużlowej lidze świata.
- Tomasz zrealizował wszystkie podstawowe cele, które miał postawione przed sobą, kiedy rozpoczynał z nami współpracę, czyli wyjście z 1. ligi i utrzymanie się w PGE Ekstralidze. Natomiast dla mnie bardzo istotny jest również wizerunek klubu, a na to składają się różne elementy, w tym życie prywatne, które przekładają się na instrumenty, które nie powinny "wypłynąć" - dodawała Termińska na antenie nSport+.
- To są prywatne sprawy pana Tomasza Bajerskiego i uważam, że powinny być dawno rozwiązane. Nie powinno to wypływać na łamy prasy. Takie rzeczy powinny być ukrócone - komentowała.
- Uważam, że dostał ogromną szansę, bo przychodząc do klubu, my odkreśliliśmy naprawdę grubą kreską jego przeszłość. Miał czystą kartę, mógł ją zapisać rewelacyjnie. Częściowo to zrobił, cel podstawowy został osiągnięty. Natomiast Tomasz był również trenerem młodzieży - dodawała
Co prawda objawieniem sezonu można nazwać Krzysztofa Lewandowskiego, który w pierwszym sezonie startów w PGE Ekstralidze pokazał się z dobrej strony, to jednak pozostali młodzieżowcy Apatora nie prezentowali się już tak dobrze. - Jest jeszcze rzesza innych juniorów, która przygotowywała się do zdania licencji, do podniesienia swoich kwalifikacji - podsumowała Termińska.
Zobacz także:
- Ta drużyna potrzebuje lidera z prawdziwego zdarzenia. Jednym z kandydatów znany Australijczyk
- Pokazał, że ma papiery na jazdę. Teraz nie dopuści do powtórki z sezonu 2021