- Wybór będzie należeć do Jacka Woźniaka i Krzysztofa Kanclerza. To oni będą przecież funkcjonować z zespołem w parkingu. Ja swojego kandydata już jednak wskazałem - mówi nam prezes Jerzy Kanclerz. Sztab szkoleniowy czeka jednak trudny wybór, bo Abramczyk Polonia w listopadzie ściągnęła kilku zawodników z ekstraligowym doświadczeniem.
- Juniorzy z wiadomych względów odpadają. Chodzi o doświadczenie. Z tego samego powodu nie ma szans, żeby taką funkcję pełnili Roman Lachbaum i Oleg Michaiłow. Zostaje zatem czwórka Matej Zagar, Kenneth Bjerre, Adrian Miedziński i Daniel Jeleniewski. Z tego grona należy wybrać kogoś, kto odznacza się największą charyzmą i silnym charakterem - przekonuje Kanclerz.
Szef Abramczyk Polonii nie ma wątpliwości, na kogo należy postawić. - Ja wybrałbym Zagara. Matej nie przez przypadek jest nazywany komandosem. Jego zachowania poza torem wskazują, że najbardziej pasuje do tej roli. To jednak oczywiście tylko moje zdanie. Decyzja należy do sztabu. Ona zapadnie podczas obozu, który rozpoczynamy już 6 marca w Żninie. Pojawi się tam cała drużyna - wyjaśnia.
Warto dodać, że jeszcze niedawno bydgoszczanie planowali treningi na torze w słoweńskim Krsko. Temat już jednak upadł. - To było całkowicie niezależne od nas. Do kwietnia nie będzie możliwości, żeby tam trenować. Powodem jest dosypka nawierzchni, przez którą tor nie będzie odpowiednio wcześnie gotowy. Innej lokalizacji zagranicznej dla całej drużyny szukać zapewne nie będziemy. Zawodnicy mogą to oczywiście zrobić we własnym zakresie. Pełnym składem na tor będziemy chcieli wyjechać w Polsce - podsumowuje prezes.
Zobacz także:
11 lat z rzędu z kontuzjami
Kubera mówi z uznaniem o Apatorze
ZOBACZ WIDEO Żużel. Wadim Tarasienko wyjaśnił, dlaczego ZOOleszcz GKM postawił na niego