26 września we Wrocławiu Betard Sparta świętowała pierwszy od piętnastu lat tytuł drużynowego mistrza Polski.
Choć od tego momentu minęło już pół roku, to Maciej Janowski w rozmowie ze SpartaTV przyznaje, że czuje się, jakby te wszystkie wydarzenia miały miejsce wczoraj.
- Nie żebym tym tak żył, ale tak pędzi czas i tyle mamy rzeczy związanych z przygotowaniem do sezonu, a także z życiem prywatnym. Dużo się dzieje, a zaraz zaczyna się sezon i będziemy walczyć o kolejny tytuł - dodał żużlowiec.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Lech Kędziora wskazał, co trzeba zmienić w częstochowskim torze
Zima to okres nie tylko przygotowań do sezonu, ale także chwila na złapanie oddechu i krótkie wakacje. 30-latek w materiale klubowej telewizji przyznaje, że w tym roku nie było mu dane wyjechać zbyt daleko i ograniczał się do krótkich wypadów. - Dużo pracy związanej z warsztatem i przygotowaniami. Dopiero teraz przede mną wyjazd do Hiszpanii na mini obóz, aby nabrać witaminy D, spędzić tam trochę czasu oraz potrenować w nieco innych warunkach - stwierdził.
Zawodnik odniósł się także do kalendarza Grand Prix. W dobie pandemii zdecydowano się na rozgrywanie podwójnych rund w jednym miejscu, a teraz ponownie jedna lokalizacja będzie miała wyłącznie jeden turniej. Janowski nie ukrywa, że taka sytuacja ma swoje plusy i minusy. W zależności od tego, czy np. zawodnik lubi dany tor i osiąga na nim dobre wyniki.
- Ja na formułę nie patrzę. Do każdych zawodów podchodzę zmotywowany, czasami nie wychodzi, jak w Lublinie, a czasem wychodzi. Muszę się postarać, aby znaleźć sposób, aby częściej wychodziło - przyznał wrocławianin.
Janowski aktywnie uczestniczy w wielu akcjach charytatywnych. W styczniu wziął udział w Legendarnym Kosmicznym Meczu, a także wsparł Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy na którą przekazał m.in. możliwość wspólnego posiłku - osobno śniadania oraz kolacji, a także lotu helikopterem. - Wychowywałem się w rodzinie, gdzie moi rodzice starali się pomagać, jak tylko mogli na różnych płaszczyznach. Jak mogę, to staram się dzielić tym, co zdobywam.
Czytaj także:
Marek Cieślak zabrał głos w sprawie sankcji dla Rosjan
Zatrudnia kilkunastu Ukraińców. Jeden z nich zostawia rodzinę i jedzie na wojnę