Trwa rosyjska inwazja na Ukrainę. Minął już tydzień i obecnie nie widać szans na to, aby Władimir Putin odpuścił. Bombardowane są domy, przedszkola, szkoły, szpitale - giną niewinni ludzie.
Rosjanie muszą radzić sobie z hejtem i niezbyt przychylnymi komentarzami. Jednak są tacy, którzy zmagać się muszą w ostatnim czasie również z pogróżkami. Sytuacja ta dotyczy Siergieja Łogaczowa, żużlowca, który od ponad pięciu lat regularnie ściga się na polskich torach. W środę informację na ten temat przekazał jego polski klub ROW Rybnik.
Głos w tej sprawie zabrał również prezes Krzysztof Mrozek. - Wszyscy wiemy, jaka jest sytuacja w Ukrainie, wiemy, co robi Putin, ale proszę kibiców, żeby dali spokój Siergiejowi. Siergiej nie jest niczemu winny. On też potępia tę wojnę i Putina. Szczucie na niego w tej trudnej sytuacji nie pomoże - mówi, cytowany przez row.rybnik.com.pl.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Lech Kędziora wskazał, co trzeba zmienić w częstochowskim torze
W Rybniku zdają sobie sprawę z tego, że Łogaczow w tym roku w eWinner 1. Lidze może nie pojechać. I choć Mrozek dodaje, że nie wyobraża sobie drużyny bez tego zawodnika i będzie to dla niego trudne przeżycie, to jeśli będzie odgórny przepis, to się do niego na Górnym Śląsku zastosują.
- Mam też nadzieję, że wszyscy Rosjanie zostaną potraktowani tak samo, że ci, którzy rok temu jechali z rosyjską licencją, nie staną się nagle Polakami i Łotyszami, że nie będzie przez to wyjątków.
Prezes pierwszoligowca deklaruje, że są już czynione starania, aby kogoś zakontraktować, o ile zajdzie taka potrzeba. Zawodników na miarę Łogaczowa na rynku jednak brakuje, a ten najlepszy - Rune Holta na brak ofert nie narzeka i w przypadku zawieszenia Rosjan, narzekać tym bardziej nie będzie.
Czytaj także:
Miał być ślub, a była walka o przekroczenie granicy. Ukrainiec dostanie od klubu szansę na normalne życie
Artiom Łaguta: Nie chcę startować dla putinowskiej Rosji