Żużel. Ta liga może powiedzieć, że jej prestiż rośnie. Woffinden pomoże osiągnąć coś więcej

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Tai Woffinden
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Tai Woffinden

Osiem drużyn przystąpi do rywalizacji w Drużynowych Mistrzostwach Danii. W tym roku rozgrywki te zapowiadają się bardzo ciekawe, a nowe rozdanie w kraju Hamleta sprawia, że wzrośnie prestiż ligi.

Po dwuletniej przerwie liga duńska powraca do tradycyjnego formatu rywalizacji ligowej. Tradycyjnie jednak o tym, kto zostanie królem duńskiego speedwaya zadecyduje finałowy czwórmecz.

Zima w tym kraju była bardzo owocna. Zakończono współpracę z dotychczasowym sponsorem tytularnym i finalizowane są rozmowy z nowym partnerem. W efekcie, przynajmniej na razie liga nosi nawę Speedway Ligaen.

Działacze wykonują ciężką pracę, aby stale podnosić prestiż ligi. Pierwsze efekty już widać, jak chociażby kolejni nowi sponsorzy, transmisje na żywo w Internecie, a także kolejne gwiazdy światowego speedwaya na torach.

ZOBACZ WIDEO Sankcje mogą mu zatrzymać karierę. "Zrozumcie, że od 15. roku życia nie mieszkam w Rosji"

Zdecydowanie największym hitem transferowym był angaż Taia Woffindena przez Esbjerg Vikings. Brytyjscy fani wierzyli, że trzykrotny mistrz świata zdecyduje się na powrót do Premiership, ale ten ku zaskoczeniu wszystkich postawił na ligę duńską.

Rywale z szacunkiem i zapewne z małą dozą zazdrością patrzą na kontrakt Woffindena, ale doceniają też to, ile dobrego ta umowa może wnieść dla całej ligi. - Tai pomoże im osiągnąć coś więcej niż sukces sportowy - mówi Brian Moeller, menadżer Region Varde Elitesport. A sam Woffinden wierzy, że kilka występów na Granly Arenie pozwoli mu poznać tor przed tegorocznym Speedway of Nations.

Na gwiazdach swój skład opiera także Nordjysk Elite Speedway, gdzie ujrzymy m.in. dwóch Polaków - Damiana Dróżdża oraz Huberta Łęgowika. - Fantastyczną wiadomością dla nas była kontynuacja współpracy Leona Madsena oraz to, że udało nam się zakontraktować wieloletniego uczestnika Grand Prix - Mateja Zagara - powiedział Janus Millard, kierownik drużyny. Sam wybór Zagara był o tyle zaskakujący, że Słoweniec jazdą w Danii chce zrekompensować sobie brak możliwości ścigania się o medale mistrzostw świata.

W lidze duńskiej nie zabraknie także pozostałych krajowych gwiazd z Mikkelem Michelsenem, Andersem Thomsenem i Nickim Pedersenem na czele. Ten ostatni wraz z Rasmusem Jensenem i Rene Bachem powalczą o obronę złotego medalu. - Jeśli ktoś nas chce pokonać, to musi się postarać, bo myślę, że jesteśmy silniejsi, niż w 2021 roku. Holsted Tigers będzie należało do jednego z faworytów. I stawiamy na Duńczyków i jeśli nie odniesiemy kontuzji, to będziemy jeździć duńskim zestawieniem - powiedział z kolei Lars Munkedal.

Zmagania ligi duńskiej ruszą 20 kwietnia, a finałowy czwórmecz zaplanowano na 21 września.

Czytaj także:
Miał być ślub, a była walka o przekroczenie granicy. Ukrainiec dostanie od klubu szansę na normalne życie
Artiom Łaguta: Nie chcę startować dla putinowskiej Rosji

Źródło artykułu: