Żużel. Po decyzji FIM stracili dwóch zawodników. "Musimy sobie radzić"

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Artiom Łaguta w białym kasku
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Artiom Łaguta w białym kasku

Tylko jeden z trzech zakontraktowanych rosyjskich żużlowców będzie mógł startować w barwach szwedzkiego Vastervik Speedway. W klubie szczególnie mocno żałują utraty Artioma Łaguty.

We wtorek szwedzka federacja SVEMO poinformowała, że wzorem Polskiego Związku Motorowego nie zatwierdzi do startów w Bauhaus-Ligan zawodników z rosyjską licencją.

Na tej decyzji działaczy stracili trzej zawodnicy - Siergiej Łogaczow oraz Wiktor Kułakow i Artiom Łaguta. Pierwszy z nich miał bronić barw Vetlandy Speedway, a dwaj pozostali Vastervik Speedway.

- Zobaczymy, jak to wszystko się rozwinie, ale musimy spróbować znaleźć zastępstwo, a rynek, który jest dostępny jest dosyć mały - mówi Morgan Andersson w rozmowie z "Dagens Vimmerby".

ZOBACZ WIDEO Za krytykę Putina mogą ponieść konsekwencje

Vastervik nie straci za to Gleba Czugunowa, który legitymuje się także polską licencją, a w Biało-Czerwonych barwach ścigał się w zawodach rangi mistrzostw Europy. W klubie jednak szczególnie mocno żałują umowy z mistrzem świata. - Nie da się go zastąpić, ale musimy postarać się jakoś poradzić sobie w tej sytuacji - dodał Andersson.

Menadżer klubu z Vastervik przyznał, że już skontaktował się z kilkoma zawodnikami, ale niewielu z nich mogło w ogóle myśleć o startach w Szwecji ze względu na inne plany lub podpisane umowy w innych krajach.

Przypomnijmy, że zawodnicy związani umową w PGE Ekstralidze w trakcie polskich rozgrywek mogą posiadać jeden zagraniczny klub, z kolei żużlowcy z eWinner 1. Ligi oraz 2. Ligi Żużlowej - dwa. Niewykluczone jednak, że wkrótce to się zmieni, bowiem trwają w tej sprawie rozmowy.

Czytaj także:
Uratował go lekarz składający pilotów na wojnie. Popularnością dorównywał gwiazdom kina
Już nie wspiera Ukraińców? "Przestraszył się"