W trakcie sobotniego meczu kontrolnego Oskar Fajfer był najmocniejszym ogniwem Aforti Startu Gniezno. Zapisał przy swoim nazwisku osiem punktów i dwa bonusy. Jego drużyna przegrała natomiast z Fogo Unią Leszno 35:55.
- Można powiedzieć, że jako całokształt - jako drużyna - świetnie spisaliśmy się na tle wymagającego rywala. Tak naprawdę u nich zabrakło tylko Jasona Doyle'a, a u nas nie było dwóch podstawowych jeźdźców, więc na pewno na duży plus ten sparing - podkreślił Fajfer.
Nie ukrywał jednocześnie, że nadal trwają testy. - Cieszę się, że mogliśmy pościgać się w czwórkę spod taśmy w warunkach ligowych. Cały czas testujemy tor i silniki. Jak na razie jest okej - kontynuował.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Czeka ich trudne zadanie. Kubera: Jesteśmy na to gotowi
Generalnie nastroje są optymistyczne. - Dokładnie tak, dokładnie tak. Oczywiście czekamy za dwoma zawodnikami, którzy na razie nie są z nami obecni. Na pewno ich wzmocnienia będą odczuwalne - podsumował kapitan czerwono-czarnych.
Przypomnijmy, że póki co menedżer Aforti Startu Gniezno Błażej Skrzeszewski nie może skorzystać z usług Petera Kildemanda (problemy zdrowotne) i Antonio Lindbaecka (perturbacje pozasportowe).
Czytaj także:
> Żużel. Unia Leszno wyraźnie lepsza od Startu Gniezno. Piotr Pawlicki prawie nieomylny [RELACJA]
> Żużel. Nowe informacje ws. zdrowia Tobiasza Musielaka