Jako jedyni nie odtrącili rosyjskiego zawodnika

ROW Rybnik to jedyna drużyna w polskim żużlu, która po decyzji PZM o wykluczeniu Rosjan z rywalizacji w meczach ligowych, nie odtrąciła swojego podopiecznego i zatroszczyła się, by nie narzekał na nudę i wciąż był blisko żużla.

Mateusz Puka
Mateusz Puka
Siergiej Łogaczow WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Siergiej Łogaczow
Siergiej Łogaczow podczas treningów i sparingów swojej drużyny nie mógł co prawda pojawiać się na torze jako zawodnik, ale uczestniczył aktywnie w kolejnych wyzwaniach swojej ekipy jako... mechanik. Władze klubu dotrzymały słowa i znalazły dla niego miejsce w nieco innej roli niż wcześniej.

To zupełnie odmienne zachowanie, do tego, które prezentują pozostałe kluby. Większość ośrodków z obawy o reakcję fanów, postanowiła schować swoje rosyjskie gwiazdy i nie pozwalała im pojawiać się na stadionie podczas treningów czy sparingów. Gdy w kilku klubach zapytaliśmy o los zawieszonych Rosjan, działacze zwykle wzruszali ramionami i z rozbrajającą szczerością odpowiadali, że nie utrzymują z nimi kontaktu.

Która postawa w obecnej sytuacji jest bardziej właściwa? - To nie są łatwe decyzje, bo doskonale wiemy, co dzieje się na świecie. Trzeba jednak przyznać, że ROW postawił na ludzkie rozwiązanie i dobrze, że postanowił pomóc zawodnikowi, który wcześniej wiele poświęcił dla swojego klubu - mówi były prezes Włókniarza Marian Maślanka.

Wszystko wskazuje na to, że Łogaczowa zobaczymy w parku maszyn już podczas sobotniego starcia ROW-u Rybnik z Orłem Łódź. Fachowe rady i pomoc przy sprzęcie na pewno przyda się jego kolegom, którzy w okresie przygotowawczym nie radzili sobie zbyt dobrze. Dla samego Rosjanina to z kolei kwestia być albo nie być, bo jeśli nie znalazłby zatrudnienia przy żużlu, musiałby zapewne wrócić do Rosji.

- Siergiej to bardzo skromny chłopak i na pewno nie chce słyszeć o wojnie. W przeciwieństwie do gwiazd PGE Ekstraligi, nie ma tak dużego zaplecza finansowego i nie może pozwolić sobie na bezczynne siedzenie w Polsce. Dobrze, że klub nie zostawił go z niczym i pomógł materialnie. Ja osobiście w pracy Siergieja jako mechanika klubowego nie widzę nic złego. Klub czeka bardzo trudny sezon i każda pomoc się przyda - dodaje działacz, który utrzymuje bliskie relacje z prezesem ROW, Krzysztofem Mrozkiem.

Początkowo podobną współpracę ze swoim zawodnikiem zapowiadały także władze For Nature Solutions Apatora Toruń, ale ostatecznie do tej pory Emil Sajfutdinow nie pojawiał się na sparingach drużyny. Z kolei Artiom Łaguta po jednym oficjalnym treningu przestał przyjeżdżać na zajęcia, a podczas niedzielnej inauguracji w parku maszyn mają być obecni tylko jego mechanicy.

O zupełne wykluczenie Rosjan z polskiej ligi w liście do PZM apelowali legendarni żużlowcy. M.in. Andrzej Huszcza, Wojciech Żabiałowicz czy Bogusław Nowak uważają, że do zakończenia wojny Rosjanie w ogóle nie powinni pojawiać się w parkach maszyn.

Czytaj więcej:
Porażka Włókniarza to efekt psychozy?!
"To była moja nieudolność"

ZOBACZ WIDEO Marek Cieślak o Artiomie Łagucie: Przede wszystkim widzę w nim Rosjanina


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy władze ROW Rybnik zrobiły dobrze dając nową pracę swojemu zawodnikowi?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×