Żużel. Plusy i minusy. Mistrzowie pokazali wielką moc. Niespodziewany falstart Falubazu

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Artiom Łaguta (z lewej) i Gleb Czugunow
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Artiom Łaguta (z lewej) i Gleb Czugunow

Za nami pierwszy weekend z żużlowymi emocjami. Betard Sparta Wrocław udowodnił, że ciągle w nich drzemie mistrzowska siła. Natomiast wielki faworyt eWinner 1. Ligi potknął się z drużyną, która teoretycznie miała walczyć o utrzymanie.

[b]

PLUSY[/b]

Mistrzowska siła. Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że aktualni mistrzowie Polski są bez formy. Brak Artioma Łaguty w połączeniu z nie najlepszą formą w sparingach powodował, iż starcie z For Nature Solutions Apatorem Toruń miało być trudnym sprawdzianem. Jednak nic bardziej mylnego. Betard Sparta Wrocław zmiotła rywali, których totalnie zdominowała od początku do końca. W ten sposób wrocławianie pokazali, że będą chcieli obronić tytuł sprzed roku (więcej o meczu TUTAJ).

Mocny start GKM-u. Starcie Arged Malesy Ostrów z ZOOleszcz GKM-em Grudziądz reklamowane było jako pojedynek ekip walczących o utrzymanie. Zwycięska ekipa, przynajmniej na papierze, miała być spokojniejsza o dalszy byt w najwyższej klasie rozgrywkowej. W takim razie grudziądzanie powinni być bardzo spokojnie. ZOOleszcz GKM pokazał ekipie z Ostrowa, że różnica pomiędzy eWinner 1. Ligą a PGE Ekstraligą to przepaść (więcej o meczu TUTAJ).

MINUSY

Falstart Stelmet Falubazu. To miał być spacerek i początek drogi Stelmet Falubazu Zielona Góra do powrotu do PGE Ekstraligi. Szczególnie, że do województwa lubuskiego przyjeżdżała ekipa Aforti Startu Gniezno, czyli delikatnie mówiąc ekipa z niezbyt ekskluzywnym składem. Okazało się jednak, iż nazwiska same nie jeżdżą. Goście byli niezwykle zdeterminowani i dopasowani do zielonogórskiej nawierzchni. Momentami Stelmet Falubaz był totalnie bezradny i teraz pozostaje zadać pytanie "Czy to był tylko jednorazowy wybryk?"(więcej o meczu TUTAJ).

Zimny prysznic PSŻ-u. W miniony weekend udało się rozegrać jedynie jedno spotkanie 2. Ligi Żużlowej, ale za to było ono niezwykle ciekawe. Unia Tarnów wygrała z faworyzowanym SpecHouse PSŻ-em Poznań (46:44). Goście na papierze byli zdecydowanym faworytem i to nie tylko w tym spotkaniu, ale i do zdominowania całych rozgrywek. Jednak już pierwszy mecz pokazał, że nazwiska same nie jeżdżą, a sobotni skład miał wiele dziur. Przed poznaniakami jeszcze sporo pracy (więcej o meczu TUTAJ).

Zobacz także: To pomieszało szyki Falubazowi
Zobacz także: Awantura. Telewizja zabrała głos

ZOBACZ WIDEO Thomsen o koledze z drużyny: To będzie dla niego trudny sezon

Źródło artykułu: