Paradoksalnie, każdy kolejny występ tego zawodnika w PGE Ekstralidze może być dla niego trudniejszy. Wszystko dlatego, że po znakomitym występie, oczekiwania fanów znacznie wzrosły i dziś wszyscy oczekują od niego kolejnych zwycięstw. Damian Ratajczak z powodu kontuzji będzie nieobecny w dwóch, a może nawet trzech najbliższych starciach, a przez ten czas liderem formacji młodzieżowej leszczyńskiego klubu będzie właśnie Hubert Jabłoński.
Zawodnik może jednak liczyć na fachową pomoc sztabu szkoleniowego. - Hubert to bardzo spokojny chłopak, który doskonale zdaje sobie sprawę, że przed nim jeszcze daleka droga. Pierwszy mecz mu wyszedł, ale z poważniejszymi ocenami trzeba zaczekać na kolejne starcia. Jeden mecz nie czyni z niego żadnej gwiazdy i on to doskonale rozumie. My nie zmieniamy swojej polityki i chcemy, by młodzi zawodnicy w tym roku skupili się na zbieraniu doświadczeń - przyznaje menedżer Fogo Unii Leszno, Piotr Baron.
Tradycyjnie w parku maszyn, Jabłońskiemu pomaga tata, brat oraz doświadczony zawodnik Unii, Dariusz Łowicki. Junior korzysta także z klubowych silników od Ryszarda Kowalskiego.
ZOBACZ WIDEO Czy Włókniarz jest tak słaby, jak w pierwszym meczu? "Na pewno stracili pewność siebie"
- Silnik, na którym Hubert ścigał się w Częstochowie ma już dwa lata, ale jest regularnie serwisowany i jak widać spisuje się znakomicie. Młodzieżowiec ma dobre warunki do rozwoju i może korzystać z silników wielu tunerów, ale na razie wybrał Ryszarda Kowalskiego - dodaje Baron.
Przed tym sezonem władze leszczyńskiego klubu zrobiły wszystko, by jeszcze współpracować z jeszcze większą liczbą inżynierów. Klub nawiązał kontakty z Peterem Johnsem, Ryszardem Kowalskim, Ashleyem Hollowayem, ale także Jackiem Rempałą, czy Michałem Marmuszewskim.
Czytaj więcej:
Kolejne efektowne zwycięstwo
Co się kryje za metamorfozą Walaska?