Żużel. Wybrzeże Gdańsk straciło na sile rażenia po utracie Wiktora Kułakowa. "Na pewno ciężko będzie go zastąpić"

WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Wiktor Kułakow
WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Wiktor Kułakow

Zdunek Wybrzeże Gdańsk przed sezonem straciło Wiktora Kułakowa, który wraz z innymi Rosjanami został zawieszony. Klub z Trójmiasta stracił przez to na sile rażenia, co na początku sezonu jest odczuwalne.

[tag=863]

Zdunek Wybrzeże Gdańsk[/tag] przegrało w niedzielę drugie spotkanie w eWinner 1. Lidze. Po domowej porażce z Cellfast Wilkami Krosno podopieczni Eryka Jóźwiaka nie sprawili sensacji w Bydgoszczy, ulegając miejscowej Abramczyk Polonii.

Po utracie Wiktora Kułakowa jednym z liderów gdańszczan miał być kapitan - Rasmus Jensen. Duńczyk notuje jednak nie najlepszy początek sezonu i spisuje się poniżej oczekiwań, jednak nie tylko jego forma jest przyczyną porażek zespołu z Trójmiasta.

- Cała drużyna musi punktować. Nie mamy Wiktora Kułakowa i na pewno ciężko będzie go zastąpić. W tej sytuacji wszyscy muszą robić dwucyfrowe wyniki z tej czwórki, żebyśmy mogli myśleć o pozytywnych wynikach. Na pewno dużo pracy przez Rasmusem, ale nie tylko. Wiktor Trofimow też nie był w najlepszej dyspozycji i nie jest zadowolony ze swojego występu. Każdy ma coś do poprawy, może najmniej Kuba (Jamróg - przyp. red.) bo jest najrówniejszy, ale na pewno też więcej od siebie oczekuje - ocenił Eryk Jóźwiak.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandal na boisku! Mecz został przerwany

W poprzednim sezonie Zdunek Wybrzeże miało kłopot z obsadą pozycji U24. Chociaż klub nie miał problemu z liczbą zawodników, tego samego nie można powiedzieć o jakości. Najlepszy żużlowiec - Michał Gruchalski zakończył poprzedni rok ze średnią biegową 1,136 pkt./bieg. Przed sezonem do drużyny ściągnięty został Wiktor Trofimow, który już w pierwszym spotkaniu pokazał się z bardzo dobrej strony kończąc zawody z dwucyfrowym dorobkiem.

- Na pewno ta pozycja jest wzmocniona. Troszkę apetyty urosły po meczu w Gdańsku, w którym Wiktor uzyskał dwucyfrowy wynik. Teraz jechał sześć biegów, nie dobił do dwucyfrowego wyniku, ale musimy ciężko pracować, aby przede wszystkim u siebie mieć tą moc i zdobywać punkty. Myślę, że jak zaczniemy zdobywać je w domu to przyjdzie czas na to, żeby zrobić jakiś fajny wynik na wyjeździe - stwierdził menedżer Zdunek Wybrzeża Gdańsk.

Spadek siły rażenia gdańszczan po zawieszeniu rosyjskich zawodników jest widoczny. Klub znad morza nie może aktualnie liczyć na pomoc Wiktora Kułakowa, który w ostatnim sezonie był jednym z liderów Zdunek Wybrzeża. Po zakazie startów Rosjanin wrócił do swojego kraju.

- Wiktor był w Polsce, teraz jest w Rosji. Prawdopodobnie jak sankcje nie zostaną zniesione to nie będzie tutaj przyjeżdżał, bo tak jakby nie ma po co. Ma również zakaz treningów, więc czeka na pozytywny rozwój wypadków, aby to było w jego stronę dobrą, ale my nie możemy się na to oglądać i liczyć, że w końcu wróci. Musimy pracować tym co mamy i gdzieś ewentualnie szukać wzmocnień - wyjaśnił Jóźwiak.

Przeczytaj także:
Znajomość toru nie była dla Adriana Gały atutem. "Myślę, że nawet troszeczkę przeszkodziła"
Polonia - Wybrzeże. Liderzy przesądzili. W Gdańsku błysnął tylko jeden żużlowiec [NOTY]