Derby Wielkopolski w PGE Ekstralidze padły łupem Fogo Unii Leszno, która pokonała Arged Malesę 56:34. - Potwierdziliśmy, że jesteśmy równą drużyną. Chłopacy chcieli pojeździć na nieco innej nawierzchni i tak też było. Wydaje mi się, że kibice obejrzeli sporo dobrego ścigania. Ostrów tak naprawdę przespał kilka pierwszych wyścigów, a później ta walka była równorzędna. Potrafili wygrywać wyścigi i remisować. Mecz był dosyć ciekawy, a beniaminek pokazał, że gdyby nie pomyłki z ustawieniami w pierwszych biegach, to mogło to zupełnie inaczej wygrywać - ocenił Piotr Baron.
Menedżer Fogo Unii Leszno był wyrozumiały dla beniaminka PGE Ekstraligi. - Wjeżdżają na nowe tory, na których dawno nie ich nie było. Tak naprawdę trzeba się uczyć tych obiektów. My pojedziemy do Ostrowa i też będziemy poznawać tor, na którym nie jeździ się regularnie. Geometria niby podobna do naszego toru, ale dopasowanie motocykli do nawierzchni nie jest taką prostą sprawą. Widać, że po pierwszej serii dostroili się i walka była świetna później przez cały mecz - dodał.
Fogo Unia Leszno jest sporym pozytywnym zaskoczeniem tego sezonu w PGE Ekstralidze. - Dla mnie też jest to miłe zaskoczenie. Mam fajny, równy zespół. Każdy się stara. Przede wszystkim są bardzo ambitni i to mnie bardzo cieszy - podkreśla Baron.
ZOBACZ WIDEO Takiej imprezy w polskim żużlu jeszcze nie było. Samolot, Greg Hancock i nietypowy finał
Tak dobra postawa leszczynian cieszy w kontekście dalszej części sezonu. Fogo Unia pewnie zmierza po udział w rundzie play-off. - To zwycięstwo daje nam komfort, że do tych play-offów jest coraz bliżej. Mamy też czas na to, by przed decydująca częścią sezonu popracować z młodzieżą. Możemy szlifować ich formę. Muszą się jeszcze objechać. To nie jest taka prosta sprawa. Hubert Jabłoński startuje pierwszy rok, a Damian Ratajczak w zasadzie ściga się od połowy zeszłego sezonu. Fajnie, że dobrze jadą, uczą się, łapią doświadczenie i do fazy play-off będą gotowi - dodaje menedżer Fogo Unii.
Pozytywnie zaskakuje także Francuz, David Bellego. - Jedzie dobrze, ale uważam, że stać go na jeszcze więcej. To bardzo ambitny zawodnik, pracowity, dysponuje świetnym sprzętem, ale jeszcze widać w jego jeździe trochę sztywności. Myślę, że to z czasem to też poprawi i będzie jeszcze lepiej - uważa Baron.
W pierwszych meczach Unia wykręciła maksymalnie 46 punktów. W pojedynku z Arged Malesą zdobyła o 10 więcej, a jeszcze dwa wyścigi młodszym kolegom oddał Janusz Kołodziej. - Można powiedzieć, że to zemsta na księgowej - zakończył z uśmiechem Piotr Baron.
Zobacz także:
Gwiazdy, które nie zasmakowały złota
Gorzkie słowa Walaska po porażce w Lesznie