Żużel. Jason Doyle chce wrócić na podium Speedway Grand Prix
Od czasu wywalczenia indywidualnego mistrzostwa świata Jason Doyle nie zdołał powrócić na podium. Australijczyk cały czas utrzymuje się w elicie, jednak nie zawsze dobrą formę z występów ligowych udaje mu się przekładać na turnieje Grand Prix.
Doyle pojawił się w cyklu w Speedway Grand Prix w 2015 roku. Sezon wcześniej żużlowiec zapewnił sobie przepustkę do elity, zajmując drugą lokatę w Challenge'u w Lonigo. Już w pierwszym sezonie Doyle zajął 5. miejsce, a rok później na dwie rundy przed końcem zmagań był liderem, jednak na drodze po tytuł stanęła mu kontuzja.
Sezon 2017 był najlepszym w jego karierze. Choć Australijczyk zmagał się z poważnym urazem nogi, to brał udział we wszystkich turniejach i sięgnął po upragnione mistrzostwo świata. Od tego czasu 36-latek nie zameldował się już na podium klasyfikacji generalnej i nie wygrał nawet pojedynczej rundy cyklu. W sezonie 2021 zawodnik Fogo Unii Leszno zajął 9. miejsce i tegoroczne starty w elicie zawdzięcza otrzymaniu stałej "dzikiej karty".
Początek sezonu Doyle może zaliczyć do udanych. Australijczyk jest jednym z liderów niepokonanej dotychczas drużyny i tylko raz pozwolił sobie na słabszy występ - w pojedynku z Moje Bermudy Stalą Gorzów zdobył siedem punktów oraz bonus. Z wyjazdów do Częstochowy i Wrocławia Jason Doyle wracał z dwucyfrowymi zdobyczami. W trwającym sezonie PGE Ekstraligi żużlowiec z antypodów zdobywa średnio 2,250 punktu na bieg.
Czytaj także:
Włókniarz może być jeszcze mocniejszy? Zaskakujące słowa Kacpra Woryny
Został bohaterem Motoru. Pomogła mu rozmowa z Tomaszem Gollobem
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>