Zerwą z wieloletnią tradycją?! Przez wojnę w polskim żużlu możliwa jest ważna zmiana

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Maciej Janowski (z lewej), Bartosz Zmarzlik (w środku) i Janusz Kołodziej
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Maciej Janowski (z lewej), Bartosz Zmarzlik (w środku) i Janusz Kołodziej

Polski Związek Motorowy rozważa rezygnację z wręczania czapki Kadyrowa, którą zgodnie z tradycją otrzymuje Indywidualny Mistrz Polski. To efekt rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

Czapka Kadyrowa to przechodnie, symboliczne trofeum, które co roku trafia w ręce najlepszego polskiego żużlowca. Jako pierwszy otrzymał ją Henryk Żyto. Od 1963 roku jest ona przekazywana kolejnym mistrzom kraju, którzy haftują na niej swoje nazwiska i daty zdobycia tytułów.

Historia czapki jest związana z radzieckim żużlowcem Gabdrachmanem Kadyrowem, który podarował ją Antoniemu Worynie i Andrzejowi Pogorzelskiemu w radzieckim (a obecnie rosyjskim) mieście Ufa. W związku z toczącą się rosyjską inwazją w Ukrainie, Polski Związek Motorowy zastanawia się, czy dalsze wręczanie nagrody jest wskazane.

Z naszych informacji wynika, że władze polskiego żużla zwróciły się w tej spawie do byłych utytułowanych zawodników i zadały im pytanie: czy należy kontynuować tradycję, czy z niej zrezygnować, a czapkę przekazać do Muzeum Sportu. Jak udało nam się ustalić, zdania w tej sprawie były podzielone, a ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła.

Warto przypomnieć, że w sezonie 2022 Indywidualny Mistrz Polski na żużlu będzie wyłaniany w nowej formule. Zamiast jednodniowego finału, odbędzie się cykl złożony z trzech turniejów. Władze polskiego żużla wierzą, że takie rozwiązanie podniesie atrakcyjność rywalizacji.

Zobacz także:
Grzegorz Walasek kontuzjowany
Stanowcza odpowiedź Woffindena

ZOBACZ WIDEO Magazyn PGE Ekstraligi. Ślączka, Woźniak i Frątczak gośćmi Musiała