Żużel. Tajemnica przemiany Timo Lahtiego. Fin widzi światełko w tunelu
Zdunek Wybrzeże Gdańsk przegrało w Landshut 43:47, nie mogąc dopasować się do toru od samego początku meczu. Rozpędzeni gdańszczanie mogli nawet urwać Niemcom punkt, duża w tym zasługa przemiany Timo Lahtiego.
Po dwóch zerach i pierwszym biegowym zwycięstwie, Eryk Jóźwiak posłał Fina jako rezerwę taktyczną. - Od razu po tym jak zmieniłem motocykl, wygrałem bieg wiele metrów przed resztą stawki i z tego względu byłem pewny tego, że mogę pójść za ciosem. Dlatego pojechałem jako rezerwa taktyczna i mogę być osobiście usatysfakcjonowany tym, jak wyglądała końcówka spotkania - ocenił Timo Lahti.
Patrząc na składy obu drużyn, od razu widać dużą liczbę punktów zdobytą przez lokalnych zawodników, choćby przez Erika Rissa, który do tej pory nie zaistniał w polskiej lidze, a był bardzo szybki. - Widać poprzednie mecze w wykonaniu drużyny z Landshut, która pokonała Abramczyk Polonię i była bliska zwycięstwa ze Stelmet Falubazem. Na pewno nie można ich lekceważyć - przyznał.
Zdunek Wybrzeże Gdańsk wciąż ma komplet porażek, ostatnie dwa mecze jednak przegrało tylko różnicą czterech punktów. - Oba spotkania były meczami wyjazdowymi. Ja uważam, że jeszcze zabawa się nie skończyła. Za nami pięć spotkań, za ostatnie dwa mamy dużą szansę na punkty bonusowe. Na pewno ja się nie poddam do samego końca - zdeklarował.
Oczekiwania gdańskich kibiców są duże i widzą Timo Lahtiego jako kandydata na lidera. - Na pewno będę starał się dać z siebie wszystko i być liderem tej drużyny - podkreślił najlepszy fiński żużlowiec.
Czytaj także:
Jasiński udanie zastąpił Woźniaka
Wybrzeże ma duży problem
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>