Noty dla zawodników ZOOleszcz GKM-u Grudziądz:
Przemysław Pawlicki 1+. Więcej walczył z partnerem z pary niż z rywalami. - Ciężko jest się ścigać, kiedy jesteś bardzo wolny. Jest słabo w moim wykonaniu, a nawet bardzo słabo - przyznał po spotkaniu i w zasadzie sam najlepiej ocenił własną postawę.
Krzysztof Kasprzak 2. Punktowo na poziomie Pawlickiego, choć niektóre biegi z nim udziałem przynajmniej na moment wlewały trochę nadziei w serca kibiców. Wiele korzyści z tego nie było, bo jednak tu także brakowało argumentów pod względem sprzętowym.
Frederik Jakobsen 3. Drgnęło w jego przypadku już w potyczce z gorzowską Stalą i teraz było podobnie. Zaznacza się coraz mocniej w grudziądzkiej drużynie, choć wciąż jeszcze brakuje mu stabilizacji i torowego cwaniactwa, co najlepiej było widać w jego pierwszym i ostatnim starcie.
ZOBACZ WIDEO Magazyn PGE Ekstraligi. Ślączka, Woźniak i Frątczak gośćmi Musiała
Nicki Pedersen 5+. Niemalże start-meta, start-meta itd., ale z jednym wyjątkiem. Sposób na niego raz znalazł jego vis-a-vis ze strony toruńskiej. Duńczyk musiał gnać do mety, bo liczył się każdy punkt. Robił to bardzo dobrze, potwierdził, że ten sezon jest w jego wykonaniu wyśmienity, jednakże na korzystny wynik dla zespołu ostatecznie się to nie przełożyło.
Kacper Łobodziński 2+. Nabiera pewności, szuka odważnych miejsc do atakowania. Niewiele brakowało, a znów przyjechałby z kolegą z pary na 5:1 w biegu juniorskim. Jednego i drugiego rywala z kategorii U-21 i tak jednak pokonał, a potem jeszcze starał się kąsać Przedpełskiego.
Kacper Pludra 3-. Plan minimum wykonany, największa prędkość w zespole osiągnięta. Zaczyna być specjalistą od wyścigów młodzieżowych. Przegrał dotąd tylko jeden.
Norbert Krakowiak 3-. Poprawa względem poprzedniego spotkania przy Hallera, lecz w drugiej części zawodów był już nieskuteczny. Wpływ mogły mieć długie przerwy między kolejnymi wyścigami ze swoim udziałem. A to raczej przeszkadza niż pomaga.
Noty dla zawodników For Nature Solutions Apatora Toruń:
Patryk Dudek 5+. W poprzednim meczu nie wygrał ani razu, a tu po trzech biegach miał komplet. Potem już dojeżdżał do mety drugi, ale był pewny, szybki i koledzy mogli za nim podążać oraz podpytywać, jak zachowywać się na grudziądzkim owalu. Jedyny pogromca Pedersena.
Robert Lambert 4+. Wrócił z dalekiej podróży, bo w pierwszej fazie zawodów brakowało u niego wszystkiego. Kilka zmian, reset i brytyjski jeździec był jak nowy. Jego kolejne trójki odegrały kluczową rolę w odniesieniu przez torunian wygranej w pierwszych tegorocznych Derbach Pomorza. A on sam dalej może chwalić się świetną serią "dwucyfrówek" w PGE Ekstralidze. Obecnie ma ich już dziewięć z rzędu i pod tym względem nie ma od niego lepszego.
Paweł Przedpełski 3. Nie prezentował się tak, jak by sobie tego życzył. Przegrywał starty, trudno było mu gonić na dystansie, biegowe wygrane stały się mało realne do osiągania. Przyszedł jednak newralgiczny moment meczu i wraz z Lambertem wyprowadził Apatora na prowadzenie.
Jack Holder 4+. On też nie najlepiej zaczął mecz, lecz też znalazł to, czego potrzebował i to rzutowało potem na kolejne biegi. Australijczyk być może nie zakończył jazdy z tak świetnym dorobkiem jak Dudek, ale walczył do upadłego i nie dawał rywalom chwili wytchnienia. Przede wszystkim wytrzymał ciśnienie w najważniejszym momencie i nie dał się objechać Jakobsenowi. Takimi wyścigami zapada się kibicom w pamięć!
Denis Zieliński 1+. Należało na niego liczyć, bo jednak ma za sobą jazdę w klubie z Grudziądza, ale poza pierwszym biegiem nie było tego widać. Plus za to, że punkt zdobyty na Łobodzińskim miał realny wpływ na końcowy wynik spotkania.
Karol Żupiński 1. Kolejny nieudany występ ligowy za nim.
Zach Cook bez oceny. Nie wyjechał na tor.
SKALA OCEN:
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - bardzo słabo
CZYTAJ WIĘCEJ:
Koniec fatalnej serii wyjazdowej Apatora Toruń! Trwała prawie pięć lat
Apator wygrał, ale dalej jest poza play-off. Tabela i statystyki PGE Ekstraligi