Żużel. Koniec fatalnej serii wyjazdowej Apatora Toruń! Trwała prawie pięć lat

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Paweł Przedpełski (z lewej) i Jack Holder
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Paweł Przedpełski (z lewej) i Jack Holder

Od Grudziądza do Grudziądza. Drużyna Apatora wreszcie, po blisko pięciu latach, odniosła wyjazdowe zwycięstwo w PGE Ekstralidze. Jej "ofiarą" znowu okazał się lokalny rywal, który z kolei niegdyś swoją niechlubną serię przełamał... w Toruniu.

To były derby, jakich oczekuje się zawsze. Emocjonujące, interesujące, ciekawe, frapujące i trzymające w napięciu do samego końca. Pojedynek Jacka Holdera z Frederikiem Jakobsenem na dystansie w ostatnim wyścigu meczu kończącego 5. rundę PGE Ekstraligi na długo pozostanie w pamięci kibiców. Dłużej tych z Torunia, którzy licznie stawili się w sektorze gości, wspierając swoich zawodników i na koniec ciesząc się razem z nimi z meczowego triumfu.

Ten jest przede wszystkim bardzo istotny z punktu widzenia walki o udział w fazie play-off, w której znajdzie się w tym sezonie sześć z ośmiu drużyn. For Nature Solutions Apator Toruń, pokonując ZOOleszcz GKM Grudziądz 46:44, wykonał więc duży krok w kierunku awansu do strefy, która później umożliwia walkę o medale Drużynowych Mistrzostw Polski.

W niedzielny wieczór przy Hallera żółto-niebiesko-biali przełamali się w końcu w spotkaniu wyjazdowym w najwyższej lidze. Nie potrafili wygrać przez ostatnie lata w 26 próbach, czym wyśrubowali najgorszą taką serię w 60-letniej historii swojego istnienia. Ta poprzednia wygrana miała miejsce 4 czerwca 2017 roku... w Grudziądzu. Wtedy ówczesny Get Well pokonał GKM wynikiem 45:33 (zawody przerwano z powodu deszczu po trzynastu wyścigach).

ZOBACZ WIDEO Co się dzieje z Przemysławem Pawlickim? Odbył długą rozmowę z trenerem GKM-u

Później torunianie tak zadowoleni do domu nie wrócili już ani razu. Dwukrotnie udało im się jedynie zremisować. Było to w sezonie 2018 we Wrocławiu i w 2021 w Grudziądzu, gdzie dogonili gospodarzy w końcówce. Podobnie było teraz, bo przecież miejscowi w pewnym momencie mieli już przewagę sześciu punktów. Mimo to Anioły odbudowały się i to one były górą. Na taki sukces czekały dokładnie 1799 dni.

Z jednego jeszcze punktu widzenia zwycięstwo Apatora jest symboliczne. W niedzielę niejako oddali GKM-owi pięknym za nadobne. W 2019 roku to grudziądzanie cieszyli się bowiem w Derbach Pomorza z wyjazdowego sukcesu. Na Motoarenie pokonali toruński zespół 46:44, czym przerwali swoją bardzo złą serię w delegacji w najwyższej lidze. Ta ich jednak była o wiele dłuższa, bo wynosiła aż 42 spotkania.

CZYTAJ WIĘCEJ:
Apator wygrał, ale dalej jest poza play-off. Tabela i statystyki PGE Ekstraligi
Szalony mecz w Łodzi na remis! Super Tonder uchronił Falubaz od pierwszej przegranej

Komentarze (8)
avatar
Dumny z Krzyża
9.05.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jak to obliczyliście „fachowcy”? Przecież toruński klub jeździł w 1 lidze gdzie robił co chciał z rywalami, dołączyliście jazdę w 1 lidze do oczekiwania na triumf w elicie? Widać szkołe niszczy Czytaj całość
avatar
ISN
9.05.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ale się podpalili Toruńscy kibice jedna wygraną, jak łysy na grzebień! (nie mam nic do łysych, sam włosów na głowie niewiele mam :) ). Ludzie zejdźcie na ziemię. Wygrana z szósta drużyną, od la Czytaj całość
avatar
BawarczykPL
9.05.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Super jazda Apatora i to bez juniorow (jak zwykle)!!! 
avatar
zyga
8.05.2022
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Zobaczyć minę ave motorek i Jasia krzystyniaka bezcenne!!! Wymieniam tą dwójkę bo ich komentaże gdzie nie patrzę są wszędzie. A ich fachowość pokazuje wynik w Grudziądzu. Już Amon ma lepsze roz Czytaj całość
avatar
AveMotorDMP22
8.05.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
GRATY ! Jesteście wielcy !