Żużel. Najlepiej punktujący w PGE Ekstralidze. Lider zestawienia deklasuje inne gwiazdy

Emil Sajfutdinow (Rosja/Polska) - 810 punktów

Znamienne jest to, że lider toruńskiego Apatora nie brał udziału w ligowych zmaganiach w ubiegłym roku, a mimo to jest w TOP7 za pięć ostatnich lat i okazuje się lepszy w tej statystyce od takich asów jak Janusz Kołodziej (772) czy Jason Doyle (771), którzy przecież żadnej przerwy nie mieli. Z drugiej strony w każdym z czterech jeździł do samego końca trwania PGE Ekstraligi. Sajfutdinow bank rozbił szczególnie w tym sezonie, zdobywając najwięcej punktów.

CZYTAJ WIĘCEJ: Ciekawe ściganie na 15-lecie Musielaka. Lidsey triumfatorem w Lesznie

Patryk Dudek (Polska) - 850 punktów

Obecny, mimo że tylko raz w branym przez nas pod uwagę okresie meldował się w TOP10 ligi pod względem średniej biegowej (2021). Nie jest to prawdziwa strzelba, bo miewa wpadki i od pewnego czasu ma trudności z ustabilizowaniem dyspozycji na określonym, wysokim poziomie. 31-latek to jednak dobry ligowiec i ważna postać każdej drużyny, w której przyjdzie mu się ścigać. A ponad 200 punktów rok temu to głównie wynik bardzo częstej jazdy (aż 120 biegów).

CZYTAJ WIĘCEJ: Wiele hitów w 1. Lidze. Trudno wybrać te najlepsze i najciekawsze

Mikkel Michelsen (Dania) - 863 punkty

Powrócił do PGE Ekstraligi w roku 2019 i od tamtej pory należy do grona najskuteczniejszych zawodników. Jego kariera znacząco przyspieszyła, ponieważ zdążył ponadto zdobyć już m.in. trzy złote medale w TAURON SEC i znaleźć się w Grand Prix. Sukcesy w postaci srebra i złota święcił z Motorem, z którego przed zakończoną niedawno kampanią przeszedł do Włókniarza. Ostatnie dwa sezony to w jego przypadku jazda o medale, więc i okazji do startów miał więcej.

CZYTAJ WIĘCEJ: Pedersen opuścił PGE Ekstraligę. Statystyki mistrza mogą imponować

Maciej Janowski (Polska) - 895 punktów

Zdecydowanie najlepszy indywidualnie sezon to ten, który był w 2021 roku. Bardzo wysoka średnia i poprowadzenie macierzystej Sparty do złotego krążka. W pozostałych latach także podpora i fundamentalna postać wrocławskiej drużyny, choć tegoroczne ściganie nie było w jego wykonaniu aż tak błyskotliwe, jak poprzednie. Dokonania statystyczne Janowskiego, tak czy siak, są godne podziwu. Z grona Polaków jest przez ten czas niekwestionowaną "dwójką".

CZYTAJ WIĘCEJ: Zakończony etap wieloletniej postaci z GP. Janowski odniósł wiele sukcesów

Martin Vaculik (Słowacja) - 932 punkty

Przyzwyczaił już wszystkich, że nie schodzi poniżej pewnego wysokiego poziomu i że można się po nim spodziewać skuteczności godnej gwiazdy PGE Ekstraligi. Zresztą, gdy spojrzy się na poniższą tabelę, widać, jak równo i szybko Słowak jeździ w polskiej lidze. Trzecie miejsce w tym zestawieniu jest nieprzypadkowe, a przecież Vaculik to dalej jest zawodnik, który ma duże możliwości i który nadal znajduje się w dobrym wieku do tego, aby stale przeć do przodu.

CZYTAJ WIĘCEJ: Egzotyka w Grand Prix. Łotwa za sprawą Lebiediewa dołącza do elity

Leon Madsen (Dania) - 964 punkty

Przed czterema laty numer jeden PGE Ekstraligi pod względem głównych statystyk. Niezwykle rzadko zawodzi fanów w Częstochowie, ciągle odgrywając rolę lidera i głównej lokomotywy Włókniarza. Duńczyk zdobywał wiele punktów, notował po drodze serie z "dwucyfrówkami" i te bez zera na koncie. W minionych dwóch sezonach jeden z dwóch, którzy uzbierali za każdym razem ponad 200 "oczek". Madsenowi wciąż mało, bo wciąż śni o tytule mistrza w Grand Prix.

CZYTAJ WIĘCEJ: Madsen chce wrócić do czołówki GP. "Z szansą na zdobycie mistrzostwa"

Bartosz Zmarzlik (Polska) - 1168 punktów

Deklasacja. Aż 204 punkty więcej od Madsena ma aktualny indywidualny mistrz świata. Nie może dziwić przewaga nad konkurencją, skoro w trzech z pięciu sezonów to on wykręcał najwyższy wynik, przy czym ten z 2022 roku jest wprost fenomenalny. Zmarzlik to maszyna i bezsprzecznie ktoś, kto niemal w ogóle nie zawodzi. Już sześć razy w karierze miał najlepszą średnią biegową w PGE Ekstralidze, z czego połowa tego dorobku to minione trzy sezony.

CZYTAJ WIĘCEJ: Kolejna postać zeszła ze sceny ekstraligowej. Kasprzak osiągnął wszystko