Co ze zjazdem z Mount Everest? Andrzej Bargiel podjął ostateczną decyzję

Materiały prasowe / Materiały prasowe / Andrzej Bargiel podczas zjazdu
Materiały prasowe / Materiały prasowe / Andrzej Bargiel podczas zjazdu

W ostatnich docierały niepokojące informacje z Himalajów Wysokich. Andrzej Bargiel chciał zjechać na nartach z Mount Everest, ale natura nie była łaskawa. Ambitna akcja została przerwana.

W tym artykule dowiesz się o:

[tag=32949]

Andrzej Bargiel[/tag] uwielbia wielkie wyzwania. W tym roku postanowił wdrapać się na szczyt Mount Everest, a następnie chciał z niego zjechać na nartach. W ostatnich dniach fani z uwagą śledzili jego wspinaczkę, która do pewnego momentu szła bez większych przeszkód.

Problemy zaczęły się w momencie, gdy przyszedł czas na atak szczytowy. Warunki pogodowe zrobiły się na tyle niebezpieczne, że Polak musiał przekładać próbę zdobycia Mount Everest. Już w niedzielę informował, że prawdopodobnie z ambitnych planów nic nie wyjdzie.

W poniedziałek 3 października zapadła ostateczna decyzja. Skialpinista przekazał ją za pośrednictwem portali społecznościowych.

"Jestem zmuszony podjąć decyzję o zakończeniu akcji górskiej. Prognoza na kolejne dni i tygodnie pogarsza się, przewidujemy duże opady śniegu oraz wzmagający się wiatr, które uniemożliwią realizację naszych założeń. W związku z dużym ryzykiem i ciężkimi, nieprzewidywalnymi warunkami w Himalajach w tym roku, uznałem, że jest to jedyna właściwa decyzja. Dziękujemy za wasze wsparcie, wspólnie z całą ekipą czuliśmy je na każdym kroku" - napisał 34-latek.

Bargiel chciał zostać pierwszym człowiekiem, który zdobędzie najwyższy szczyt świata, a następnie zjedzie z niego na nartach. Już raz próbował to zrobić na Mount Everest, ale trzy lata temu pogoda także pokrzyżowała plany.

Show Denisa Urubko w Himalajach! >>
Koniec poszukiwań. Nie żyje Hilaree Nelson >>

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznajesz ją? Nie nudzi się na sportowej emeryturze

Komentarze (1)
avatar
Złoto i dolary
4.10.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Andrzej głowa do góry, do trzech razy sztuka, w przyszłym roku na pewno się uda, powodzenia!