Simone Moro: Mackiewicz i Nardi zginęli z powodu ślepej ambicji

Włoski alpinista Simone Moro ocenił, że przyczyną tragedii Tomasza Mackiewicza i Daniele Nardiego na szczycie Nangi Parbat był ich brak przygotowania oraz zbyt wielka ambicja. Polak zaginął w styczniu 2018 roku, Nardi jest poszukiwany od kilku dni.

Tomasz Skrzypczyński
Tomasz Skrzypczyński
Simone Moro Facebook / SimoneMoroOfficial / Na zdjęciu: Simone Moro
W piątek zakończyła się kolejna akcja poszukiwawcza na Nanga Parbat, której celem było odnalezienie Daniele Nardiego i Toma Ballarda. Obaj alpiniści zaginęli w trakcie próby zdobycia szczytu i nie ma z nimi kontaktu od 24 lutego. Kolejne próby poszukiwań kończą się niepowodzeniem i wszyscy muszą być przygotowani na najgorsze. Rok wcześniej tragedią zakończyła się wyprawa Mackiewicza i Elizabeth Revol. Oboje zdobyli szczyt, ale tylko Francuzka została uratowana.

Jednym z tych, którym udało się zdobyć Nangę Parbat zimą, jest Simone Moro. Włoch wypowiedział się na temat dramatu, jaki spotkał w tym roku jego rodaka Daniele Nardiego.

Czytaj także: Nardi czekał na Mackiewicza. Teraz sam zginął

- To bardzo delikatna kwestia. To po prostu połączenie pecha i decyzji o zdobyciu szczytu bardzo niebezpieczną trasą. Nie chcę być bezlitosny i niemiły dla rodzin, jednak trzeba spojrzeć na wszystko uczciwie. Trzeba być świadomym, że w trakcie podróży tak trudną trasą, pogorszenie się pogody stanowi gigantyczne ryzyko - ocenił.

ZOBACZ WIDEO Elisabeth Revol: Mam w sobie dużo gniewu. Mogliśmy uratować Tomka

Według Moro wspinanie się tak zwanym żebrem Mummery'ego, było samobójstwem.

- Żebro Mummery'ego jest słynną i piękną trasą, ale wspinanie tam jest po prostu samobójstwem. Spędziłem rok mojego życia pod Nangą Parbat, tamtędy ciągle przelatywały lawiny. Naprawdę, można było to przewidzieć - dodał.

Włoch zabrał też głos na temat Tomasza Mackiewicza, który zaginął na Nanga Parbat w styczniu ubiegłego roku. - W obu przypadkach przyczyną tragedii była ślepa ambicja oraz, niestety, brak przygotowania. To delikatna sprawa, ale ryzyko było zbyt duże - przyznał Moro.

Czytaj także: Stanisław Berbeka wspomina ojca

Według niego wysyłanie kolejnych ludzi w poszukiwaniu Nardiego i Ballarda, jest nieodpowiedzialne. - Niestety, w tym momencie nie możemy już myśleć o znalezieniu  żywych ludzi... Drony i helikoptery to jedyna możliwa opcja, nie wysyłajcie już tam ludzi. To skrajnie nieodpowiedzialne - zakończył.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×