Elisabeth Revol poszła za ciosem. Najpierw Mount Everest, teraz Lhotse!

Dwa ośmiotysięczniki w dwa dni. Elisabeth Revol w wielkim stylu wróciła do wspinania po tragicznych wydarzeniach na Nanga Parbat w 2018 roku.

Robert Czykiel
Robert Czykiel
Elisabeth Revol Facebook / Elisabeth Revol/Facebook / Na zdjęciu: Elisabeth Revol
Już w czwartek pojawiła się informacja, że Elisabeth Revol wspięła się na Mount Everest, który jest najwyższym szczytem na świecie. Na tym jednak francuska himalaistka nie skończyła. W piątek jej celem było zdobycie Lhotse.

Zdjęcie nepalskiego himalaisty robi furorę. Zobacz "korek" w drodze na Mount Everest >>

Organizator wyprawy potwierdził w agencji AFP, że Revol wspięła się na czwarty szczyt świata (8516 m n.p.m). Plan jednak był taki, aby obie góry zdobyć bez używania tlenu. Nie jest to jeszcze potwierdzona informacja, ale wygląda na to, że się nie udało.

- Prawdopodobnie z powodu tłumów na Mount Everest, które doprowadziły do korka, Elisabeth musiała użyć tlenu przy schodzeniu z tego szczytu. Na razie jednak nie mogę tego potwierdzić - komentuje Rishi Ram Bhandari z grupy Satori Adventures.

Nie zmienia to jednak faktu, że himalaistka z Francji wróciła w wielkim stylu. Jej kariera zatrzymała się po tragicznej w skutkach wspinaczce na Nanga Parbat. Podczas schodzenia ze szczytu zaginęła wraz z Tomaszem Mackiewiczem. Revol udało się uratować, ale Polak stracił życie w górach.

Purja znowu to zrobił! Nepalczyk pobił własny rekord >>

Mount Everest w ostatnich dniach jest oblegany przez wspinaczy. Trasy się korkują, co doprowadza do tragedii. W krótkim czasie życie straciło tam aż siedem osób.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Kluby powinny brać przykład z Piasta. "Mistrz nie wyskoczył z kapelusza"
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×