Przez lanie od Kliczków do walki przeciw sobie. W piątek Powietkin - Charr

W piątek w Moskwie pięści skrzyżują starzy znajomi braci Kliczków - [tag=1948]Aleksander Powietkin[/tag] i [tag=30772]Manuel Charr[/tag]. Przegrany będzie musiał "spakować kredki"?

W tym artykule dowiesz się o:

"Rosyjski Rycerz" mierzył się z Władimirem Kliczką, przegrywając wyraźnie na punkty w październiku ubiegłego roku. Powietkin zaczął odważnie, jednak taktyka Ukraińca - klincze i zagrania na granicy faulu - zdewastowały jego plan na pojedynek. Multimedalista imprez amatorskich zebrał srogie lanie i po dwunastu rundach uległ różnicą aż 15 punktów, czterokrotnie lądując na deskach. Co istotne, 34-latek z Czechowa miał i dalej ma olbrzymie wsparcie materialne od biznesmena Andrieja Riabińskiego, który nie szczędzi pieniędzy na swojego pupila.

Pomimo bolesnej porażki Powietkin wciąż zalicza się do ścisłej światowej czołówki królewskiej dywizji, a jego wiek nie przekreśla jeszcze szans na ciekawe boje w przyszłości. Jest tylko jeden warunek, w piątek na Łużnikach trzeba pokonać wygadanego Charra.

[ad=rectangle]

"Diamentowy Chłopiec" reprezentuje Niemcy, choć z pochodzenia jest Syryjczykiem. Popularność zyskał głównie poza ringowymi występami, gdy zakłócał konferencje prasowe czy to braci Kliczków, czy Davida Haye'a, domagając się wielkich konfrontacji z najlepszymi. Taka nastąpiła we wrześniu 2012 roku, wówczas Charr spotkał się z Witalijem Kliczką, ale o epickim boju nie mogło być mowy. Samozwańczy czempion po raz pierwszy padł na matę ringu w drugiej odsłonie, zalał się krwią, a koniec nastąpił w czwartej rundzie. Charr przeszedł do historii wagi ciężkiej jako ostatni oponent Witalija, bowiem po tej walce "Doktor Żelazna Pięść" skupił się już wyłącznie na działaniach politycznych. Dzięki temu objął niedawno posadę mera Kijowa.

Manuel zdążył zapomnieć o tamtym niepowodzeniu, po drodze wygrywając pięć kolejnych potyczek. Nikogo wielkiego co prawda Charr nie pobił, ale w sposób wydatny podreperował swój rekord, niczym dama udająca się na plastyczny lifting.

Faworytem, i to wyraźnym, jest Powietkin, ale historia pokazywała wielokrotnie, iż nawet wielcy bokserzy po bolesnych upadkach zamieniali się w zaledwie potulnych ratlerków. Zwycięzca zgarnie tytuł WBC International, co może wskazywać, iż obóz Rosjanina chciałby w przyszłości spróbować zdobyć właśnie to trofeum. Na razie mistrzem World Boxing Council jest Bermane Stiverne, zastępując na tronie... Witalija Kliczkę.

Jesteśmy na Facebooku!

Źródło artykułu: