NBA. Była dwójka draftu wraca do gry. Pomocną dłoń wyciągnęli Boston Celtics

Getty Images / Elsa / Na zdjęciu: Jabari Parker
Getty Images / Elsa / Na zdjęciu: Jabari Parker

Boston Celtics, szukając wzmocnień na pozycji numer cztery, zdecydowali się na zakontraktowanie Jabariego Parkera - 2. numeru w drafcie z 2014 roku. Skrzydłowy pozostaje niespełnionym talentem. Jego karierę zastopowały kontuzje.

W tym artykule dowiesz się o:

Na wybór Jabariego Parkera w drafcie 2014 zdecydowali się Milwaukee Bucks. Mając już w składzie Giannisa Antetokounmpo, to właśnie na tej dwójce włodarze klubu planowali oprzeć budowę składu na kolejne lata. Choć silny skrzydłowy statystycznie nie spisywał się słabo, to jednak miał olbrzymie problemy z kontuzjami (m.in. dwukrotnie zerwał to samo więzadło w prawym kolanie) i w 2018 roku "Kozły" postanowiły zrezygnować z jego usług, co automatycznie wykorzystali Chicago Bulls.

Parker Wietrznego Miasta jednak nie podbił, później grał jeszcze w Washington Wizards, Atlancie Hawks i ostatnio w Sacramento Kings. Swojej przygody w Kalifornii koszykarz totalnie nie zaliczy do udanej, ale wcześniej jego zdobycze były solidne, choć niestety w dalszym ciągu nie był w stanie rozegrać większości meczów. A powód takiego stanu rzeczy był cały czas ten sam - następne kontuzje, które nie chciały opuścić gracza.

Być może nowym otwarciem dla 26-latka okaże się kolejna już przeprowadzka, która tym razem będzie dla niego powrotem na Wschód. Szanse zawodnikowi postanowili bowiem dać Boston Celtics, którzy zrobili mu miejsce w składzie, zwalniając Moritza Wagnera. Ekipa z Massachusetts szuka wzmocnienia na pozycji numer cztery i postanowiła zatrudnić zwolnionego w marcu przez Kings koszykarza. I to od razu podpisując z nim 2-letni kontrakt!

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie fotomontaż! Niesamowity popis gwiazdy NBA

Czy więc były numer dwa draftu wykorzysta nadarzającą się okazję do powrotu do gry o wysokie cele? To dopiero się okaże, bo kluczową rolę ponownie może odgrywać jego zdrowie. Dotychczas w NBA silny skrzydłowy wystąpił w zaledwie 288 spotkaniach, z czego 190 rozpoczynał w wyjściowym składzie swoich drużyn. Średnio notował po 14,8 punktu, 5,7 zbiórki i 2,1 asysty.

A za jaki talent uznawany był Parker siedem lat temu, najlepiej niech świadczy fakt, że został on wówczas wybrany w drafcie przed takimi graczami, jak chociażby Joel Embiid, Zach LaVine, Aaron Gordon, czy też Julius Randle, pomijając już totalnie wybranego dopiero w drugiej rundzie Nikolę Jokicia, obecnie głównego kandydata na MVP sezonu.

Czytaj także:
NBA. Wszystko jasne. Legenda wprowadzi Kobe'ego Bryanta do Hall od Fame >>
Nagła decyzja koszykarza Brooklyn Nets! Problemy z sercem stanęły mu na drodze >>

Źródło artykułu: