WP SportoweFakty / Jacek Wojciechowski / Na zdjęciu: Ivan Almeida

Padło pytanie o powrót Almeidy. "To świetny gracz, ale..."

Karol Wasiek

Anwil wygrywa, jest na szczycie tabeli PLK, a jak bumerang wraca temat Ivana Almeidy, zawodnika, który ma kontrakt we włocławskim klubie. Trener Frasunkiewicz zajął konkretne stanowisko w jego sprawie.

"Czy z racji kontuzji K. Dykesa wchodzi w grę powrót Ivana Almeidy?" - takie pytanie na konferencji prasowej po meczu z Twardymi Piernikami (wygrana 92:84) usłyszał Przemysław Frasunkiewicz.

Zadał je Marek Szubski, dziennikarz z portalu wlc.pl. Szymon Szewczyk wymownie się uśmiechnął, trener Anwilu Włocławek z kolei odpowiedział bardzo konkretnie. - Nie ma takiej opcji. To jest wykluczone - zaznaczył.

- Z jakiś powodów Ivana nie ma w naszym składzie. Powtórzę to po raz kolejny dziesiąty: Ivan to jest świetny gracz, ale nie jesteśmy w stanie razem pracować. To nie jest atak na niego, ani żadne słowo przeciwko niemu. Tak czasami jest, że różne charaktery nie potrafią się ze sobą dogadać. Życzę mu owocnej kariery. Jego powrót do drużyny nie miałby sensu. Mamy swój zespół, w którym jest dobra atmosfera i chemia. Zawodnicy są ze sobą zżyci - po chwili wyjaśnił.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skąd ona ma tyle energii? Jędrzejczyk jest niczym... rakieta! 

Przypomnijmy, że Kabowerdeńczyk Ivan Almeida w trakcie minionego sezonu podpisał z Anwilem Włocławek gwarantowany kontrakt do zakończenia rozgrywek 2021/2022. Jego kolejny powrót do Polski przyjęto we Włocławku z dużym zadowoleniem, bo to jedna z największych gwiazd, jaka grała w ostatnich latach na parkietach PLK.

Tym razem jednak związek na linii Almeida - Anwil z różnych względów się nie udał. Relacje obu stron się popsuły, co doprowadziło do tego, że zespół latem był budowany bez Kabowerdeńczyka, mimo posiadanego przez niego ważnego kontraktu. Trener Frasunkiewicz nie wyobrażał sobie dalszej współpracy z zawodnikiem.

- W ostatnim miesiącu pojawiły się rysy, różne wydarzenia, które rzutują na obecną sytuację. Czasami tak jest, że ludzie ślubują sobie wierność, a mimo to później się rozstają. Tak też było w naszym przypadku - mówił prezes Arkadiusz Lewandowski w lipcu.

Na początku października pojawiły się informacje o możliwym rozwodzie Anwilu z Almeidą i przejściu do innej drużyny w PLK. Mówiło się o Starcie, Legii czy Stali, ale finalnie do niczego nie doszło. Koszykarz został we Włocławku, gdzie na co dzień trenuje indywidualnie w Hali Mistrzów. Wrzuca do sieci nagrania i zdjęcia z zajęć, także z siłowni. W Anwilu już go jednak nie zobaczymy. Jaka będzie jego dalsza przyszłość? Na to pytanie nikt nie potrafi znaleźć odpowiedzi.

A czy zobaczymy kogoś nowego w miejsce poważnie kontuzjowanego Kyndalla Dykesa? Tutaj też nie ma do końca konkretnej odpowiedzi. Trener Frasunkiewicz przyznał, że na nieobecności Amerykanina korzystają Polacy: Sebastian Kowalczyk i Maciej Bojanowski. Obaj dobrze wypadli w derbach Kujaw i Pomorza.

- Może jakiś gracz nas wzmocni. Zobaczymy. Zwróćmy uwagę na dobrą grę Kowalczyka i Bojanowskiego. Są dla nas dużym wsparciem, pamiętajmy o tym - powiedział na konferencji prasowej.

We Włocławku duża radość i satysfakcja po wielkim zwycięstwie nad Twardymi Piernikami Toruń w derbach Kujaw i Pomorza. Anwil Włocławek po bardzo emocjonującym i zaciętym spotkaniu wygrał 92:84, choć na początku II kwarty przegrywał różnicą... 19 punktów! To dziewiąte zwycięstwo Anwilu w tym sezonie.

CZYTAJ TAKŻE:
Był na zakręcie, teraz ma ważną rolę w rewelacji PLK. Prorocze słowa ojca!
Prezes lidera PLK nie ukrywa: Nadal szukamy pieniędzy [WYWIAD]
To nowy rozdział w jego życiu. Żałuje, że go nie ma w Anwilu
Najmłodszy trener w lidze mówi wprost: Nie ma głupich pytań

< Przejdź na wp.pl